POChP, czyli przewlekła obturacyjna choroba płuc, polega na stopniowym i nieodwracalnym zmniejszaniu przepływu powietrza przez płuca. Powoduje duszności, które uniemożliwiają zapadającym na to schorzenie osobom normalne funkcjonowanie. W Polsce na POChP choruje co dziesiąty Polak po 40. roku życia, z jej powodu umiera rocznie 15 tys. osób, a prawie 90 proc. to palacze. To dlatego, że POChP diagnozowane jest zbyt późno, kiedy małe są szanse na spowolnienie choroby do tego stopnia, by pacjent mógł wrócić do normalnego życia. Opracowana przez zespół naukowców z Instytutu Fizjoterapii Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej metoda może to zmienić.
- Próbujemy sprawdzić, jak pewne geny związane z produkcją enzymów, odpowiedzialnych za niszczenie tkanki płuc pod wpływem dymu tytoniowego, wpływają na to, czy ktoś na POChP zachoruje, a jeżeli tak, to jak będzie je przechodził - tłumaczy dr Edyta Majorczyk, genetyk z Katedry Biochemii i Fizjologii, szef zespołu badawczego.
Naukowcy wzięli na warsztat metaloproteinazy macierzy. To enzymy, których zadaniem jest „rozpuszczanie” tkanek.
- Fizjologicznie są one bardzo przydatne, bo pomagają goić rany czy walczyć z zakażeniami. Gorzej, gdy działają nadmiernie, niszcząc także to, co jest naszemu organizmowi potrzebne, a w przypadku POChP - tkanki płuc - dodaje dr Majorczyk. Naukowcy szukają korelacji między mutacjami (wersjami - red.) genów kodujących metaloproteinazy macierzy a zapadalnością na POChP. - Przebadaliśmy 300 osób chorych i 400 zdrowych i okazało się, że obecność jednej z mutacji wpływa na to, że ludzie częściej chorują - mówi dr Majorczyk. Jeśli badania opolskiego zespołu uda się potwierdzić na większej liczbie osób, to być może ich metodę można będzie włączyć do diagnostyki POChP.
- Wczesna ocena predyspozycji genetycznych do tej choroby pozwoli na szybsze wprowadzenie terapii. Dziś POChP diagnozuje się przede wszystkim przy pomocy spirometrii, rzadko zalecanej przez lekarzy. Poza tym ludzie, w tym szczególnie na tę chorobę narażeni palacze, niechętnie chodzą do lekarza, a już na pewno rzadko to robią z kaszlem. Do wizyty w gabinecie zmuszają ich dopiero silne duszności - dodaje dr Majorczyk.
Szybka reakcja pozwoli ograniczyć skutki choroby i jej progresję, a tym samym poprawić jakość życia pacjentów (w związku z chorobą u wielu z nich tolerancja na wysiłek spada do tego stopnia, że nie są w stanie wejść na piętro bez zadyszki, nie mówiąc o chodzeniu do pracy). Badania naukowców politechniki zostaną opublikowane, a dzięki temu może się uda odkryć nowe leki, które potrafiłyby zahamować niszczycielską siłę metaloproteinaz macierzy i skuteczniej leczyć POChP. To pierwsze badania na taką skalę w naszym kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?