Balon świetlny pomoże nyskim strażakom

fot. Klaudia Bochenek
Zdzisław Wójcik (pierwszy z prawej) miał wczoraj okazję sam przetestować urządzenie. Rozkłada się je w kilkadziesiąt sekund.
Zdzisław Wójcik (pierwszy z prawej) miał wczoraj okazję sam przetestować urządzenie. Rozkłada się je w kilkadziesiąt sekund. fot. Klaudia Bochenek
13 tysięcy złotych kosztowało urządzenie, które ułatwi strażakom pracę podczas akcji ratunkowych w trudnych warunkach, zwłaszcza w nocy.

Balon świetlny przyda nam się bardzo, ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli używać go zbyt często. Że tych chwil grozy będzie jak najmniej - mówi Zdzisław Wójcik, komendant powiatowej straży pożarnej w Nysie, który miał wczoraj okazję osobiście wypróbować urządzenie.

Z daleka wygląda jak wielki żyrandol z bibuły, ale jak dobrze się przyjrzeć, zwoje kabli i sznurów oraz statyw świadczą o tym, że to bardziej zaawansowana technologia. W wyposażeniu jest również agregat prądotwórczy o mocy 2,5 kilowata. Jak zapewnia dystrybutor, to jedno z najnowocześniejszych urządzeń, zarówno w Europie jak i na świecie.

- Chociaż jest niewielki, ma bardzo duży zasięg. Jest w stanie oświetlić kilka tysięcy metrów kwadratowych powierzchni - tłumaczy Maciej Wacławik, poznański dystrybutor sprzętu. - A przy tym, zamiast żółtego światła, daje białe, sprawiając, że noc staje się jasna.

Balon oświetleniowy można umieścić na statywie, ale też zamontować na budynku albo wysokim drzewie. To ważne, bo sprzęt został zakupiony głównie z myślą o akcjach ratunkowych prowadzonych często nocą.
- W ubiegłym roku podczas podtopień w Radzikowicach trzeba było wyłączyć prąd, więc pracowaliśmy prawie po ciemku - przypomina Stanisław Janik z biura zarządzania kryzysowego w nyskim magistracie. - Teraz, zamiast dziesiątek strażackich latarek, będzie jedno potężne źródło światła, które usprawni akcję ratunkową.

Wójcik martwi się tylko żarówką we wnętrzu balona. Bo chociaż firma daje gwarancję na tysiąc wyświeconych godzin i dwa lata czasu, to nigdy nie wiadomo tak naprawdę, kiedy się zużyje. A kosztuje niemal połowę ceny samego urządzenia, za które gmina zapłaciła 13 tysięcy złotych.

Oprócz balona strażacy dostaną niedługo urządzenie do ładowania piasku do worków. Ono również skróci czas niesienia pomocy w sytuacjach kryzysowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska