Bandyta w kominiarce okradł bank w Strzelcach Opolskich [nowe informacje]

Jak wynika z relacji świadków, sprawcą napadu jest młody mężczyzna w wieku ok. 20-25 lat, ubrany w ciemną kurtkę. Na głowie miał założoną kominiarkę.
- Cały napad trwał raptem kilka minut, a wszystko wyglądało jak w filmie - mówi nam jeden z klientów banku, który był tam w trakcie napadu. - Sprawca wyciągnął spod kurtki pistolet i zaczął krzyczeć „To jest napad! Na ziemię!”. Początkowo myślałem, że to ćwiczenia, ale ten facet podszedł do kasjerki, rzucił jej plecak na biurko i kazał pakować pieniądze. On nie żartował. Zauważyłem, że do paska miał też przypiętą kaburę z dużym nożem.

Sterroryzowana pracownica wydała mężczyźnie gotówkę. Z relacji świadków wynika, że w tym czasie w pomieszczeniu nie było ochroniarza. W związku z tym nikt nie próbował powstrzymać sprawcy. Któryś z pracowników banku uruchomił jednak cichy alarm, dzięki czemu powiadomił o napadzie policję i ochronę.

- W tej chwili mogę jedynie potwierdzić, że mamy do czynienia z napadem na bank - mówi Paulina Porada, rzecznik strzeleckiej policji. - Sprawca użył przedmiotu przypominającego broń, zażądał pieniędzy, a następnie się oddalił. Trwają poszukiwania.

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie mężczyzna wybiegł z banku w kierunku parku miejskiego. Kryminalni ze Strzelec Opolskich i Opola zaangażowali do jego poszukiwań psa, który podjął trop.

Na razie nie wiadomo, jak dużą kwotę udało się ukraść. Zaraz po napadzie placówka Banku Zachodniego została zamknięta. Przez pewien czas nie mogli z niej wyjść ani klienci ani pracownicy, bo policja zdecydowała, że przesłucha ich na miejscu.