Bank mleka w Opolu. Mamo, podziel się mlekiem z innym niemowlakiem

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Korzystanie z mleka innej matki nie jest dla dziecka ryzykowne. Szpital dba m.in. o to, aby dawczyniami nie zostawały przypadkowe osoby.
Korzystanie z mleka innej matki nie jest dla dziecka ryzykowne. Szpital dba m.in. o to, aby dawczyniami nie zostawały przypadkowe osoby. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec
Matczyny pokarm, zwłaszcza dla wcześniaków, to nie tylko posiłek, ale również cenne lekarstwo. Gdy mamie malucha go brakuje, jedyna nadzieja w dawczyniach, które oddały mleko do banku.

Alicja Kosakowska z Opola w lipcu urodziła zdrowego synka, ale o innych maluchach - które nie mają tak łatwego startu - pamięta do dziś. - Dodatkowe porcje mleka odciągam wieczorem, mrożę i raz na dwa tygodnie zawożę do szpitala - wyjaśnia młoda mama. - Mam nadmiar pokarmu, ale nie potrafiłabym go wylać. Moje koleżanki urodziły wcześniaki, więc wiem jak cenne jest takie naturalne mleko.

Od stycznia do września w opolskim Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii przyszło na świat 265 wcześniaków.

Organizm matki zwykle nie jest przygotowany do tego, aby z dnia na dzień zacząć produkować pokarm i wtedy sięga się do banku. Ale mleko stąd trafia również do dzieci donoszonych, które urodziły się poważnie chore.

- Gdyby było go więcej, można by było karmić nim również noworodki zdrowe, których mamom brakuje pokarmu. Czasami tak robimy, ale są to rzadkie przypadki - przyznaje dr Gabriela Kołodziej, kierownik Banku Mleka Kobiecego w Opolu. - Od listopada, czyli od momentu, kiedy ruszył nasz bank, zarejestrowało się w nim 13 pań. Niektóre z nich zakończyły już współpracę z nami, bo na przykład ustała laktacja. W tej chwili jest to 4-5 mam, ale liczymy na to, że i inne opolanki dadzą się namówić.

Dawczynią może zostać kobieta, która przebywa jeszcze ze swoim dzieckiem na oddziale, jak również taka, która wróciła już do domu, ale nadal chce pomagać innym dzieciom.

- Często są to mamy, które same urodziły wcześniaki, a ich maluszek korzystał z mleka zgromadzonego w banku. Później, gdy już laktacja u nich się rozwinie, taka kobieta chce spłacić dług wdzięczności, więc oddaje mleko dla innych maluchów - opowiada dr Kołodziej.

Korzystanie z mleka innej matki nie jest dla dziecka ryzykowne. Szpital dba m.in. o to, aby dawczyniami nie zostawały przypadkowe osoby.

- Musi to być kobieta zdrowa, która nie przyjmuje żadnych leków, a do tego prowadzi higieniczny tryb życia - wylicza szefowa opolskiego banku mleka. - Każda dawczyni przechodzi badania m.in. pod kątem wirusa HIV, wirusów zapalenia wątroby oraz cytomegalii. Mleko natomiast jest badane pod względem mikrobiologicznym, abyśmy mieli pewność, że nie ma w nim bakterii chorobotwórczych, a do tego pasteryzowane i zamrażane, co stanowi dodatkowe zabezpieczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska