Przypomnijmy: 77-letnia Teresa Stich z Dobrodzienia musiała na własne życzenie wypisać się z Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, ponieważ ponad połowę emerytury zabiera jej Alior Bank jako ratę kredytu i nie było jej stać na opłaty za pobyt w ZOL.
Syn 77-latki Krystian Potocki zarzucił bankowi, że dawanie kredytów starej, schorowanej kobiecie jest wykorzystywaniem jej łatwowierności.
- Na wstępie chciałbym wyjaśnić, że klientka posiada obecnie jeden aktywny kredyt w Alior Banku w wysokości 23.460,70 zł oraz dwa już zamknięte - wyjaśnia Julian Krzyżanowski, rzecznik prasowy Alior Banku.
Bank nie zgadza się z zarzutem, że nie powinien dawać kredytu schorowanej starszej kobiecie.
- Zgodnie z przyjętymi regulacjami Alior Bank udziela kredytów klientom, którzy nie ukończyli 80. roku życia z zastrzeżeniem, że data ostatniej raty kredytu może przypadać najpóźniej w miesiącu, w którym klient kończy 80. rok życia - wyjaśnia Julian Krzyżanowski. - W tym przypadku ten warunek jest spełniony.
Alior Bank zgodził się też obniżyć ratę kredytu 77-latce z Dobrodzienia zgodnie z jej prośbą z 605 zł do 200 zł miesięcznie.
- Ze względu na wiek klientki rozwiązanie to wymaga przystąpienia do długu osoby trzeciej lub przejęcia długu przez inną osobę, na przykład przez członka najbliższej rodziny - dodaje Julian Krzyżanowski.
Alior Bank sprawdzi też, czy rzeczywiście pracownik banku trzymał u siebie kartę debetową emerytki, co jest niedopuszczalne.
- Sprawa ta jest obecnie analizowana przez bank. Jeśli potwierdzi się, że doszło w tym przypadku do naruszenia obowiązujących procedur, wobec pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe - zapowiada Julian Krzyżanowski, rzecznik prasowy Alior Banku.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?