Dla Startu był to już czwarty mecz w tym sezonie zakończony bezbramkowym remisem. Jak podkreślał jego trener Damian Zalwert, w starciu z Chemikiem najważniejsze było dla namysłowian odbudowanie „tyłów” po porażce 1-5 w ubiegłej kolejce z Unią Krapkowice.
- Wtedy robiliśmy błąd za błędem, ale teraz udało nam się już uniknąć prostych pomyłek - mówił szkoleniowiec gospodarzy. - W ataku nie stworzyliśmy sobie żadnej stuprocentowej sytuacji, ale generalnie z przebiegu spotkania uważam, że remis jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem.
W bardzo podobnym tonie wypowiadał się trener Chemika, Tomasz Hejduk. Spodziewał się on trudnego spotkania już przed jego rozpoczęciem i tak też było.
- Wiedzieliśmy, jaki styl gry prezentuje Start i zdawaliśmy sobie sprawę, że nie czeka nas w Namysłowie piękne spotkanie, a klasyczny mecz walki - tłumaczył. - Mieliśmy lekką przewagę i parę szans ku temu, by sięgnąć po wygraną, ale punkt zdobyty na tak wymagającym terenie przyjmujemy z pokorą.
[b]Start Namysłów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 0-0[/b]
Start: Speda - Zieliński, Ciupa, Sarnowski, Raszewski - Szczygieł (55. D. Adrian), Żołnowski, Ptak, Świerczyński - Biczysko (55. P. Pabiniak), Smolarczyk (65. Kostrzewa).
Chemik: A. Dorosławski - Krzyszczak, Gad, D. Dorosławski, Bury - Sadowski (60. Cymerman), Lechowicz, Pigut, Rutkowski, Niemiec - P. Paczulla (80. Łysek).
Żółte kartki: Żołnowski, Biczysko - P. Paczulla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?