Bank Spółdzielczy w Leśnicy 4 liga opolska. Swornica Czarnowąsy - Polonia Nysa 2-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Wojciech Scisło i Mateusz Fiks zdobyli po golu, a "Swora" wygrała 2-1
Wojciech Scisło i Mateusz Fiks zdobyli po golu, a "Swora" wygrała 2-1 Oliwer Kubus
Świetnie finiszuje w rundzie jesiennej "Swora". Zespół ten wygrał czwarty mecz z rzędu, co nie udało się w tym okresie żadnej innej ekipie z ligi i można wysnuć nawet tezę, że w listopadzie nikt tak dobrze nie spisywał się jak team grającego trenera Wojciech Scisło.

Zresztą w czterech ostatnich tygodniach jego podopieczni w oficjalnej tabeli przesunęli się z dziewiątej na czwartą lokatę. Po tym jak rozbijali ostatnio Start Namysłów 6-0 i Pogoń Prudnik 4-0 oraz trudnym derbowym boju ograli w Dobrzeniu Wielkim TOR 3-2, tak teraz podejmowali Polonię Nysa, która również była na fali. Dzięki zwyciestwu też nad tym rywalem, wyprzedzili go w ogólnym zestawieniu.

Pochwały należą się miejscowym tym większe, iż przez blisko godziny radzili sobie bez swojego lidera Damiana Filli, który opuścił boisko z powodu kontuzji.

Sam mecz stał na całkiem niezłym poziomie i mało było tzw. "kopaniny". Tym bardziej, że miejscowi szybko musieli zacząć odrabiać straty, po tym gdy tuż przed upływem kwadransa Maciej Pisula sprytnie zachował się przy dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry i skierował piłkę do siatki.

Niebawem mogło być 0-2, ale Alan Majerski przy strzale z rzutu wolnego pomylił się nieznacznie. Nieco ponad 10. minut później mógł być z kolei remis, bo Dawid Miroszka wyszedł sam na sam z golkiperem rywali, ale piłka po jego strzale obiła poprzeczkę. Koniec końców wkrótce wyrównał Scisło wykorzystując "jedenastkę" podyktowaną po faulu na nim.

To dodało gospodarzom animuszu, którzy z szatni wyszli pełni wiary w zwycięstwo, a jak się okazało wkrótce dał je im Mateusz Fiks, wykorzystując dobre dośrodkowanie Marcina Rogowskiego. W ostatnich minutach podwyższyć mógł Damian Lisoń, ale kapitalnie po jego strzale głową interweniował Piotr Kowalczyk.

Wtedy to do ataku zerwali się nysanie. Tym razem kunsztem wykazał się Arkadiusz Fesser, najpierw broniąc uderzenie z woleja Rafała Bobińskiego, a potem wykazał się paradą najwyższych lotów zatrzymując Tomasza Kowalczyka tuż przed swoją "świątynią".

Po drugiej stroni z kolei Fiks mógł zamknąć mecz, jednak za długo kwapił się z oddaniem strzału i został zatrzymany. Zaraz potem jednak sędzia zakończył zawody.

Swornica Czarnowąsy - Polonia Nysa 2-1 (1-1)
Bramki:
0-1 Pisula - 14., 1-1 Scisło - 40. (karny), 2-1 Fiks - 57.
Swornica: Fesser - Błoński, Krakowian, Jeleniewski, Ptak - Rogowski (84. Osuchowski), Lisoń, Filla (31. Maraszek), Scisło (82. Pastuszek), Fiks - Miroszka (90. Seńkowski).
Polonia: P. Kowalczyk - M. Bajor, W. Bajor (71. Byrski), T. Kowalczyk, Marcelo - Pisula (75. Bateńczuk), Perkowski, Bobiński, Ściański, Mroziński - Majerski.
Żółte kartki: Błoński, Fiks, Pastuszek - T. Kowalczyk, Marcelo.
Czerwona kartka: Marcelo (90. min), za dwie żółte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska