Opolanin w Raiffeisen Polbank w Kędzierzynie-Koźlu poprosił o wypłatę pieniędzy ze swojego konta walutowego, które postanowił zlikwidować. Prawie 5 tysięcy euro wypłacono mu w poplamionych i naddartych banknotach. Bank odmówił wymiany, odesłał klienta... do kantoru.
- Mąż poinformował bank kilka dni wcześniej, że będzie wypłacał wszystkie pieniądze, czyli 20 tys. euro - opowiada pani Aldona. - Tego samego dnia mieliśmy je wpłacić na lokatę w innej placówce.
Mąż pani Aldony odebrał euro zapakowane w banderole i od razu pojechał z nimi do innego banku - również w Kędzierzynie-Koźlu. Dopiero tam zorientował się, że część banknotów jest poplamionych, najprawdopodobniej kawą, a część mocno zniszczonych. - Po prostu w tym drugim banku odmówiono nam przyjęcia 5 tys. euro, tłumacząc, że pieniądze są uszkodzone - relacjonuje nasza czytelniczka.
Ponieważ jej mąż jeszcze tego samego dnia wyjeżdżał do pracy za granicę, wyjaśnienie sprawy zostawił żonie. Ona, nie zwlekając, zaraz zadzwoniła do Raiffeisen. - Powiedziano mi, żebym przyjechała z tymi pieniędzmi, to je wymienią, ale zanim zdążyłam wyjść z domu, miałam już telefon z banku, żebym jednak nie przyjeżdżała, bo nic nie załatwię - relacjonuje kobieta.
Pani Aldona pojechała jednak do Kędzierzyna-Koźla.
- Usłyszałam, że to wina męża, bo nie sprawdził bank notów przed pobraniem - opowiada. - Kiedy zapytałam, co mam wobec tego zrobić z 5 tys. euro, których żaden bank nie chce przyjąć, poradzono mi, żebym poszła wymienić je do kantoru.
Chcąc nie chcąc, skorzystała z rady, przeszła się po kilku kantorach. - Ale oczywiście żaden nie chciał takich brudnych pieniędzy - mówi.
W jej imieniu poprosiliśmy rzecznika banku o wyjaśnienie sprawy. Kilka dni później nasi Czytelnicy zostali zaproszeni do ich oddziału w Opolu, gdzie bez problemu wymieniono im banknoty. - Sprawę udało się załatwić zgodnie z oczekiwaniami klienta - poinformował nas mailowo Marcin Jedliński, rzecznik prasowy Raiffeisen Polbank.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?