Barcelona wjechała tunelem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. "Messi jest najlepszy na świecie"

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Leo Messi
Leo Messi AP/EASTNEWS
Geniusz Leo Messiego, który strzelił dwa gole i zaliczył piękną asystę, dał Barcelonie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W środę Katalończycy pokonali Chelsea 3:0. Nic dziwnego, że pochwał dla Argentyńczyka ze strony mediów, trenerów i piłkarzy nie było końca.

Chelsea może mówić o dużym pechu. W dwumeczu z Barceloną (w Londynie było 1:1) aż czterokrotnie piłkarze The Blues uderzali piłkę w słupek lub poprzeczkę. W środę też długimi fragmentami przeważali, lecz niewiele z tego wynikało. - Straciliśmy trzy gole, ale uważam że nie zasłużyliśmy na taki wynik. Mecz nie ułożył się dla nas dobrze, szybko zrobiło się 0:1. Mimo tego staraliśmy się grać w piłkę. Dominowaliśmy, kreowaliśmy sobie szanse. Wydaje mi się, że na początku drugiej połowy powinniśmy dostać rzut karny. Przy stanie 1:2 moglibyśmy jeszcze powalczyć. I tak jestem dumny z moich piłkarzy, wykonali wielką pracę. Wszystko przez Messiego... - przyznał po meczu trener Chelsea Antonio Conte.

- Messi zrobił różnicę. Muszę skorzystać z okazji i go komplementować. On potrafi zmienić losy każdego meczu, dla każdej drużyny. Ale zaczął karierę w Barcelonie i jestem pewien, że tam ją skończy. Nie łudzę się, że kiedykolwiek przejdzie do naszego klubu. Ma ze swoim zbyt piękną historię. Strzela po 60 goli w sezonie, rok w rok. To niewiarygodny zawodnik. Najlepszy na świecie. Tacy rodzą się raz na 50 lat - dodał Włoch.

Argentyńczyk trafił oczywiście na pierwsze strony każdej z czwartkowych gazet sportowych w Hiszpanii. "El Mundo Deportivo" na okładce opublikowało zdjęcie Messiego spoglądającego w stronę trybun Camp Nou, stojącego w pozie pomnika Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro. Podpis "Ojcze nasz" mówi sam za siebie. Kataloński "Sport" pisze o "Ekstazie", a "AS" o "Ciosie, jaki La Liga zadała Premier League". Z kolei "Marca" nawiązała do sposobu, w jaki Messi zdobył obie bramki. Kadr z Argentyńczykiem posyłającym piłkę między nogami Thibaulta Courtoisa dziennik podpisał "EUROTUNEL".

Belgijski bramkarz już w drugiej minucie dał się pokonać po strzale z bardzo ostrego kąta. - Nie spodziewałem się, że Messi będzie uderzał z takiej pozycji. Popełniłem błąd, zbyt późno złączyłem nogi. Nie jest fajnie zaczynać tak ważny mecz od podobnej pomyłki. Barcelona wykorzystała nasze błędy. Moje biorę na klatę, jak na mężczyznę przystało. Strefa między nogami jest najsłabszym punktem takich bramkarzy jak ja. Nawet kiedy staram się ją asekurować, i tak zostaje wiele wolnego miejsca - przyznał Courtois.

Messi ma podwójne powody do świętowania. We wtorek zdobył setną bramkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przed nim dokonał tego tylko Cristiano Ronaldo. Portugalczyk potrzebował na to jednak 137 meczów, Argentyńczyk - 123. Pierwszy gol był też najszybszym w jego karierze. Na pokonanie bramkarza potrzebował zaledwie 128 sekund. - Dzięki temu mogliśmy kontrolować grę niemal od początku. Ale pewny awansu poczułem się dopiero po golu na 3:0. Wcześniej musieliśmy twardo walczyć o każdą piłkę. Cieszę się, że zdobyłem setną bramkę w tych pięknych rozgrywkach - skomentował Messi.

Odniósł się też do komplementów ze strony trenera Chelsea. - Jestem zaszczycony jego słowami. Conte stworzył wielką drużynę. Pełną zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę na boisku - przyznał Argentyńczyk.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Lech - Jagiellonia 5:1. "Miazga, mieliśmy pełną kontrolę"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Barcelona wjechała tunelem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. "Messi jest najlepszy na świecie" - Sportowy24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska