Kto wie, czy największą zaletą nowej placówki nie jest to, że pełniąc funkcję kulturotwórczą - jak każde muzeum - jednocześnie nie chce być i nie jest jak każde. Bo tu mogę sam wybrać, co, kiedy i jak długo będę słuchać lub oglądać. Ktoś zapoda sobie na słuchawki Krainę Łagodności, kto inny disco polo. Ekspozycja jest tak zbudowana, że wręcz zachęca do dotykania ekranów, przymierzania sukienek, a nawet do śpiewania (jak wiadomo od czasu festiwalowego występu Jerzego Stuhra, śpiewać każdy może).
Trudno się nie zgodzić z Małgorzatą Ostrowską, że takie muzeum powinno powstać w tym czasie i w tym miejscu. I powinno się rozwijać, oferując kolejne muzyczne nurty, nazwiska i estetyki. Wydaje się, że powstało takie miejsce, do którego Opolanie będą obowiązkowo zabierać swoich gości spoza regionu i spoza kraju. Żeby poza dobrą muzyką ze słuchawek usłyszeć od nich miłe sercu słowa: Czegoś takiego to u nas nie ma. I to będzie najlepsza recenzja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?