Bardzo lubię dotykać

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Trochę się na Muzeum Polskiej Piosenki naczekaliśmy. Ale kiedy wreszcie ruszyło, okazało się, że warto było. Powstało bowiem coś, co przypomni - nie tylko młodym ludziom - że, jak to trafnie ujął Jarosław Wasik, bez autora tekstu, kompozytora i piosenkarza nie byłoby piosenki.

Kto wie, czy największą zaletą nowej placówki nie jest to, że pełniąc funkcję kulturotwórczą - jak każde muzeum - jednocześnie nie chce być i nie jest jak każde. Bo tu mogę sam wybrać, co, kiedy i jak długo będę słuchać lub oglądać. Ktoś zapoda sobie na słuchawki Krainę Łagodności, kto inny disco polo. Ekspozycja jest tak zbudowana, że wręcz zachęca do dotykania ekranów, przymierzania sukienek, a nawet do śpiewania (jak wiadomo od czasu festiwalowego występu Jerzego Stuhra, śpiewać każdy może).

Trudno się nie zgodzić z Małgorzatą Ostrowską, że takie muzeum powinno powstać w tym czasie i w tym miejscu. I powinno się rozwijać, oferując kolejne muzyczne nurty, nazwiska i estetyki. Wydaje się, że powstało takie miejsce, do którego Opolanie będą obowiązkowo zabierać swoich gości spoza regionu i spoza kraju. Żeby poza dobrą muzyką ze słuchawek usłyszeć od nich miłe sercu słowa: Czegoś takiego to u nas nie ma. I to będzie najlepsza recenzja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska