Bardzo ważne zwycięstwo siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów

Mariusz Matkowski
Rozgrywający ZAKSY Paweł Zagumny (z lewej) i jej środkowy Patryk Czarnowski.
Rozgrywający ZAKSY Paweł Zagumny (z lewej) i jej środkowy Patryk Czarnowski. Mariusz Matkowski
W drugim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów zespół z Kędzierzyna-Koźla pokonał na wyjeździe hiszpański CAI Teruel 3:1.

Protokół

Protokół

Cai Teruel - ZAksa Kędzierzyn-Koźle 1:3 (-22, -16, 26, -24)
CAI: Arranz, Hermely, Parres, Webber, Sevillano, Sugranes, Llenas (libero) - Capon, Sanllehi, Viana. Trener Oscar Novillo.
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Czarnowski, Rouzier, Samica, Kaźmierczak, Gacek (libero) - Pilarz, Witczak, Warda. Trener Krzysztof Stelmach.
Sędziowali: Nicholas Heckford (Dania) i Fabrise Collados (Francja). Widzów 1200.

Wyniki gr. C Ligi Mistrzów: CAI Teruel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3, Partizan Belgrad - Trentino Volley 0:3 (-18, -14, -19)
1. Trentino 2 6 6:0
2. ZAKSA 2 6 6:2
3. CAI Teruel 2 0 1:6
4. Partizan 2 0 1:6
3. kolejka (14. grudnia): Trentino - ZAKSA, CAI Teruel - Partizan.

ZAKSA i zespół z Hiszpanii to ekipy mające walczyć o premiowane awansem 2. miejsce w grupie. Trzykrotnie triumfujące w trzech ostatnich latach w Lidze Mistrzów włoskie Trentino jest bowiem pewniakiem do awansu. Dlatego też środowy mecz miał duże znaczenie.

Pierwszy set rozpoczął się świetnie dla naszego zespołu. Bardzo dobrze w bloku spisywał się Patryk Czarnowski i ZAKSA prowadziła już 12:4. Zdarzył się jej jednak fatalny przestój. Gospodarze doprowadzili do stanu 12:13, a na drugą przerwę techniczną schodzili nawet prowadząc 16:15. Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha wzięli się jednak do roboty i ostatecznie wygrali seta do 22. Ostatni punkt zdobył Wojciech Kaźmierczak.

W drugiej odsłonie wyrównana walka trwała do stanu 11:11. Potem na zagrywce pojawił się w naszej drużynie Francuz Antonin Rouzier. Zawodnicy hiszpańskiego klubu nie mogli sobie poradzić z jego niezbyt silną, ale precyzyjnym serwisem. Do tego doszły dwa bloki i kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 16:11, a potem 20:12. Takich strat zespół Teruel nie był już w stanie odrobić.
W trzecim secie nasi siatkarze kontrolowali przebieg gry. Dobrze prezentował się wprowadzony na boisko w czasie meczu z ławki rezerwowych Dominik Witczak, a oba zespoły należy też pochwalić za grę w obronie. ZAKSA prowadziła już 16:13 i wydawało się, że będzie w stanie zakończyć mecz w trzech setach. Rywale mieli jednak w swych szeregach amerykańskiego atakującego Jamesa Webbera, który wyraźnie się rozkręcał. W efekcie tego gospodarze zniwelowali straty i set rozstrzygał się na przewagi. ZAKSA mogła go skończyć. Piłkę meczową w górze miał Michał Ruciak, ale został zablokowany.

Potrzeba więc było kolejnej partii. W niej na początku prowadzili gospodarze, ale na drugą przerwę techniczną oba zespoły schodziły przy wyniku 16:12 dla ZAKSY. Potem powtórzył się niemal w całości scenariusz z trzeciej partii. Kędzierzynianie niezbyt dobrze grali w ataku i “zaprosili" przeciwników do gry. Ci z tego skorzystali i mozolnie odrabiali straty. Było już 24:22 dla naszego zespołu, ale Hiszpanie wyrównali na 24:24 (jeden punkt dostali po kontrowersyjnej decyzji sędziów, którzy odgwizdali przełożenie rąk na drugą stronę siatki przez rozgrywającego ZAKSY Pawła Zagumnego). Kędzierzynianie opanowali jednak nerwy i zdobyli kolejne dwa punkty. Ostatnie słowo należało do Guillaume Samiki, który w całym meczu prezentował się przeciętnie w ataku. W ostatniej akcji się na szczęście nie pomylił.

ZAKSA po tej wygranej bardzo zbliżyła się do awansu. Pokazała, ze jest lepsza od Hiszpanów i gdyby nie udało się jej awansować do fazy pucharowej byłaby to niemiła niespodzianka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska