Barierki pod mostem kolejowym na Pasiece w Opolu utrudniają życie młodym mamom

fot. Andrzej Jagiełła
- Te barierki zamontowano tu bez sensu. Niczemu to nie służy i paskudnie wygląda - mówi Ewa Chomicz.
- Te barierki zamontowano tu bez sensu. Niczemu to nie służy i paskudnie wygląda - mówi Ewa Chomicz. fot. Andrzej Jagiełła
Przejście pod mostem kolejowym w Opolu zagrodzono barierkami. Miały ukrócić szaleństwa rowerzystów, a utrudniają życie im i młodym mamom.

- Nie rozumiem, kto i dlaczego postawił tu coś takiego - denerwuje się Katarzyna Wolska z Opola. - W mieście i tak jest sporo utrudnień dla matek z wózkami. Kolejnego nie potrzebujemy - dodaje.
Mowa o żelaznych barierkach, które stoją po obu stronach przejścia pod mostem kolejowym.

- Ustawiliśmy je żeby przyhamować rowerzystów, którzy jeździli tam z zawrotną prędkością - mówi Piotr Rybczyński, z-ca dyrektora w Miejskim Zarządzie Dróg w Opolu. - Na tym przejściu było kilka potrąceń. Ich sprawcami byli właśnie rowerzyści. Krótko mówiąc bramki stoją dla bezpieczeństwa. Mamy dla własnego dobra muszą się nauczyć manewrować między słupkami - dodaje.

- To przesada. Teren jest tu tak nierówny, żaden rowerzysta nie będzie tu ryzykował rozwijania nie wiadomo jakich prędkości. Poza tym jeżeli już stoją to ktoś powinien o nie zadbać. - mówi Ewa Chomicz, rowerzystka, którą wczoraj spotkaliśmy na Pasiece.

MZD, o likwidacji barierek nie chce słyszeć, ale obiecuje, że się nimi zajmie.
- Barierki zostaną, ale pomalujemy je - zapewnia Rybczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska