Tłumaczyła, że ograniczenia wynikają z chwilowo niedostatecznej głębokości tranzytowej rzeki oraz długich okresów zamykania żeglugi przez administratora szlaku. Firma nie chciała jednak doprecyzować, jaki procent transportów popłynie kanałem i Odrą, tłumacząc, że jest to tajemnica handlowa firmy. W zeszłym roku kursowało po odrzańskiej drodze wodnej po 10-12 zestawów w jedną stronę, czyli łącznie ponad 20.
W tym roku z Gliwic doWrocławia (gdzie znajduje się elektrociepłownia) nie popłynęła ani jedna barka z węglem. Potwierdza to Tomasz Cywiński, dyrektor RegionalnegoZarząduGospodarki Wodnej w Gliwicach. - Mimo to żegluga wciąż się tu odbywa, szlak jest utrzymywany, a nawet remontowany - mówi dyrektor Cywiński. Od kwietnia do sierpnia przez śluzy na Kanale Gliwickim przeprawiono 3,5 tysiąca jednostek.
Większość z nich to turystyczne jachty i łodzie motorowe, ale sporadycznie pływały także barki z piaskiem. To właśnie turystyka ma być teraz największą szansą dla Kanału Gliwickiego i Odry. Rozwija się marina w Gliwicach, która powstała w zeszłym roku. Jej właściciel chce budować kolejną - w Ujeździe. Zwolennikiem inwestycji jest m.in. tamtejszy burmistrz Tadeusz Kauch. - Skoro transport rzeczny kuleje, to trzeba rozwijać turystykę i rekreację - przekonuje Ewa Sternal z Mariny Gliwice.
Motorowodniakom udało się także wywalczyć, że wszystkie śluzy na kanale w sezonie będą otwarte 7 dni w tygodniu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?