Barszcz Sosnowskiego to inwazyjna, parząca roślina, którą kiedyś sprowadzono do Polski z Kaukazu, jako roślinę pastewną. Dziś, ze względu na zawartość substancji toksycznych, prawo zabrania jej uprawy, rozmnażania i sprzedaży. Coraz częściej podejmuje się także działania zmierzające do zmniejszenia populacji tego gatunku w naturze.
Na stronie barszcz.edu.pl można sprawdzić miejsce występowanie barszczu Sosnowskiego w Polsce. Są na niej także zaznaczone stanowiska na Opolszczyźnie:
- w okolicy Niemodlina,
- Prószkowa,
- Krapkowic,
- Brzegu,
- Nysy,
- Otmuchowa,
- Kałkowa,
- Szymiszowa.
Na tej stronie można też zgłosić napotkane inne stanowiska. Barszcz Sosnowskiego możemy spotkać na łąkach i polach uprawnych. Bywa, że rośnie przy drodze, wzdłuż brzegów rzek, jezior, potoków, a także w ogrodach, parkach oraz lasach.
Barszcz Sosnowskiego. Dlaczego jest groźny?
Przypomina koper, ale barszcz Sosnowskiego to gigant wśród roślin zielonych. Osiąga wysokość do 4 metrów, a jego łodyga może mieć nawet 10 cm średnicy. Ma wielkie liście i baldaszkowate białe kwiatostany. Na łodygach i liściach znajdują się charakterystyczne włoski produkujące toksyczną substancję.
Związki zawarte w soku i wydzielinie włosków barszczu Sosnowskiego pod wpływem promieni słonecznych wiążą się ze skórą, powodując oparzenia II i III stopnia.
W ciągu 24 godzin nasilają się objawy w postaci zaczerwienienia skóry i pęcherzy z surowiczym płynem. Stan zapalny utrzymuje się około 3 dni, a miejsca podrażnione zachowują wrażliwość na światło ultrafioletowe nawet przez kilka lat.
Oprócz oparzeń toksyny barszczu Sosnowskiego mogą wywoływać:
- podrażnienia dróg oddechowych,
- nudności,
- wymioty,
- bóle głowy,
- zapalenie spojówek.
Po oparzeniu barszczem Sosnowskiego trzeba natychmiast umyć skórę dużą ilością letniej wody z mydłem. Potem należy przynajmniej przez dwie dobry unikać słońca.
Jeśli jednak pojawią się objawy oparzeń, koniecznie trzeba skonsultować się z lekarzem.
W niedawnym raporcie Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła rządowi, że przez cztery lata zwlekał z przyjęciem przepisów, które pomogłyby walczyć z barszczem Sosnowskiego. W efekcie w sposób niekontrolowany rozprzestrzenia się on w Polsce.
NIK zwraca też uwagę na brak całościowej diagnozy zagrożenia barszczami kaukaskimi, spójnego systemu nadzoru oraz finansowania ich niszczenia. Dotychczasowe próby likwidacji stanowisk tych roślin nie przyniosły efektów.
Zobacz w galerii, jak wygląda barszcz Sosnowskiego i jakie oparzenia powoduje!