Bartosz Banachowski - Człowiekiem Roku Powiatu Krapkowickiego

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Bartłomiej Banachowski: - Dalej będę robił piłkę ręczną w Krapkowicach.
Bartłomiej Banachowski: - Dalej będę robił piłkę ręczną w Krapkowicach. Mirosław Szozda [O]
Czytelnicy uhonorowali prezesa klubu Otmęt Krapkowice Bartłosza Banachowskiego.

Jest jednym z najmłodszych sterników klubów na Opolszczyźnie. Sam mówi, że słowo działacz niespecjalnie dobrze mu się kojarzy, ale jak inaczej można go określić, skoro autentycznie działa, by klub z bogatą historią, który dwa razy był w przeszłości mistrzem Polski w piłce ręcznej kobiet, nie zniknął ze sportowej mapy.

Żal było to zaprzepaścić

Na czele Otmętu stanął w 2012 roku mając zaledwie 25 lat.

- Wcześniej byłem tylko kibicem, ale tak jakoś na początku 2012 roku zacząłem bardziej interesować się sprawami klubu - mówi Banachowski. - Kiedy w czerwcu cztery lata temu poprzedni zarząd podał się do dymisji, realne było całkowite rozwiązanie klubu. To był czas, kiedy bardzo dobrze radzili sobie piłkarze Otmętu, a i w drużynie piłkarek ręcznych był spory potencjał. Spotkałem się kilka razy z dziewczynami. Były podłamane całą sytuacją. Postanowiłem kandydować do zarządu, a duży wpływ na to miała moja siostra, która grała i cały czas gra w drużynie piłkarek ręcznych. Najpierw naszym zadaniem było zebranie zespołu, bo był rozbity. Nikt z terenu Krapkowic czy powiatu nie chciał się też podjąć roli trenera.

Prezes związek ze sportem jednak miał. W czasie studiów na Politechnice Opolskiej (skończył turystykę) działał w Akademickim Związku Sportowym przy uczelni. Z niego znał Tomasza Zajączkowskiego, którego poprosił o pomoc i właśnie on został szkoleniowcem zespołu.

- Już prawie cztery lata wspólnie „ciągniemy” ten wózek - tłumaczy Banachowski. - Z pewnością łatwo nie jest, bo działanie w sporcie w Krapkowicach przypomina „orkę na ugorze”. Niestety bardzo mała jest pomoc ze strony władz gminy, a to boli, bo drużyna piłkarek ręcznych mogłaby być sportową wizytówką miasta.

Dziś w klubie pozostaje tylko zespół szczypiornistek. Drużyna piłkarzy na mocy porozumienia z Unią Krapkowice została z nią połączona w jeden klub - KS Krapkowice.

- Naszym marzeniem jest 1 liga w piłce ręcznej - tłumaczy prezes, który na co dzień pracuje w agencji nieruchomości w Opolu. - Do tego potrzeba jednak zainteresowania władz gminy i sponsorów. Jeśli nie ma zainteresowania władz, to i o sponsorów trudno. Nie zamierzam się jednak poddawać. Dalej będę robił tę piłkę ręczną w Krapkowicach. Są chętne do gry ambitne dziewczyny, a co najważniejsze jest duże zainteresowanie kibiców. Każdy nasz mecz ogląda od 250 do 300 widzów. Nie mogę ich zawieść, a to wyróżnienie jest dla mnie motorem do dalszej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska