Bartosz Kurek: Pekin nie dla mnie

Redakcja
Będzie bardzo trudno załapać się do kadry - mówi Bartosz Kurek.
Będzie bardzo trudno załapać się do kadry - mówi Bartosz Kurek.
Pewniacy to: Zagumny, Winiarski, Wlazły, Pliński i chyba Kadziewicz. Reszta jeszcze walczy o olimpiadę - mówi atakujący reprezentacji Polski.

Bartosz Kurek jest w 19-osobowej szerokiej kadrze olimpijskiej. Jednak na igrzyska Raul Lozano zabierze 12 siatkarzy. Prawdopodobnie kadra, która zostanie zgłoszona na mecze ostatniej kolejki Ligi Światowej z Egiptem, pojedzie także do Pekinu.

- Przygotowujesz się na wyjazd do Pekinu?
- Szykuje się, ale będzie bardzo trudno załapać się do kadry.

- Niedawno powiedziałeś, że masz pół procent szans na znalezienie się w kadrze olimpijskiej.
- Moje szanse są minimalne. Mariusz Wlazły to numer jeden wśród atakujących. Jeżeli Piotrek Gruszka będzie zdrowy i oby tak było, to pojedzie jako zmiennik Mariusza.

- Podczas zgrupowań trenowałeś wyłącznie na pozycji atakującego, a nie jak w klubie na przyjęciu z atakiem?
- W tym sezonie trener tak postanowił. W przyszłym sezonie chciałbym podjąć rywalizację na mojej nominalnej pozycji przyjęcia z atakiem. Wiem, że wtedy nie będę miał aż tylu szans na granie co teraz. Jednak chciałbym w reprezentacji rywalizować na swojej pozycji z najlepszymi.

- Raul Lozano ma już ustaloną kadrę na igrzyska?
- Ma 4-5 pewniaków. Na niektórych pozycjach trwa rywalizacja, ale są widoczni faworyci tej walki. Kontrowersyjnych powołań nie będzie.

- Pewniacy to...?
- Paweł Zagumny, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński i chyba Łukasz Kadziewicz.

- Dwunastka, którą Lozano powoła na mecze z Egiptem będzie ekipą, która pojedzie na finały Ligi Światowej do Brazylii, a potem do Pekinu?
- Zależy jaką strategię przyjmie trener. Czy zechce w ostatni weekend dać odpocząć najlepszym, czy już zgrywać ten ostateczny skład. Sądzę, że wybierze tę drugą opcję.

- Byłeś powoływany na większość spotkań Ligi Światowej. To przemawia na twoją korzyść?
- Ligę Światową graliśmy systemem rotacyjnym: część zawodników dojeżdżała na kolejne mecze, inni wyjeżdżali do domów. Dzięki temu najlepsi, którzy czuli w kościach trudy sezonu ligowego i reprezentacyjnego, mogli odpocząć. Ja na tym skorzystałem i mogłem pojechać na większość meczów. Jednak to nie będzie decydowało przy olimpijskich nominacjach.

- Forma zespołu z każdym weekendem rośnie. Na igrzysk będzie optymalna?
- Wszyscy mamy taką nadzieję. Na początku Ligi Światowej mieliśmy problemy z pokonaniem słabszych drużyn, teraz zwycięstwa przychodzą dużo łatwiej. Jeśli na ostatnie mecze z Egiptem wyjdzie najsilniejszy skład, to zespół pokaże siłę jaką będzie dysponować na finale Ligi Światowej.
- Podczas zgrupowań dyskutujecie o powołaniach na igrzyska, czy o rywalach, z którymi Polska zagra w Pekinie?
- Nie rozmawiamy o tym kogo trener powoła, a kogo nie. Pewnie każdy w głowie ocenia swoje możliwości. Rozmawiamy o igrzyskach i finale Ligi Światowej. Jak wypadniemy, z kim przyjdzie nam grać, z kim będzie najciężej.

- Ton wypowiedzi jest optymistyczny, są duże nadzieje?
- Może nasza gra na razie nie skłania do optymizmu, ale wśród nas jest wiara, że forma przyjdzie i na decydujące mecze będzie najwyższa.

- Po igrzyskach początek sezonu ligowego. Zagrasz w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle?
- Nie wiem. Czekam na decyzję sądu polubownego.

- Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY utrzymuje, iż jesteś zawodnikiem jego klubu. Twój menadżer twierdzi, że wypełniłeś kontrakt i możesz wybrać nowy klub. Czy przy korzystnym dla ZAKSY werdykcie zechcesz grać w tym klubie, bo z niewolnika nie ma pracownika?
- Będę się nad tym zastanawiał dopiero po decyzji sądu polubownego przy PLS. Na razie nie chcę tego komentować.

- Ale jesteś po słowie z działaczami Skry Bełchatów i widzisz siebie w tej ekipie?
- Jeśli werdykt sądu będzie dla mnie pozytywny, czyli będę wolnym zawodnikiem, to na 90 procent odejdę do klubu z Bełchatowa.

- Jak oceniasz ruchy kadrowe w Kędzierzynie-Koźlu: nowy trener, spore zmiany z zespole?
- Inwestycja w takich zawodników jak Robert Szczerbaniuk, Michał Ruciak, czy Michał Masny powinny się zwrócić. W Kędzierzynie będzie ciekawa ekipa. Zobaczymy jak Krzysztof Stelmach poradzi sobie jako pierwszy trener. Na zgrupowaniu reprezentacji bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Może poprowadzić ZAKSĘ do lepszych wyników niż w poprzednich latach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska