Basen w Grodkowie nie będzie otwarty

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Wybudowany w 1937 roku obiekt jedyny remont przeszedł pod koniec lat 80. i z każdym rokiem gospodarze mieli coraz większy kłopot z utrzymaniem go w przyzwoitym stanie.
Wybudowany w 1937 roku obiekt jedyny remont przeszedł pod koniec lat 80. i z każdym rokiem gospodarze mieli coraz większy kłopot z utrzymaniem go w przyzwoitym stanie. Damian Kapinos (O)
Ostatni betonowy basen w powiecie brzeskim odchodzi do przeszłości. Mieszkańcom gminy, ale i całego powiatu, pozostanie kąpiel w naturalnych akwenach, takich jak żwirownie w Głębocku czy Lewinie Brzeskim, bo inne letnie baseny w Brzegu i Lubszy zamknięto już dawno.

Decyzja Ośrodka Kultury i Rekreacji w Grodkowie o rezygnacji z uruchamiania basenu nie jest zaskoczeniem. Wybudowany w 1937 roku obiekt jedyny remont przeszedł pod koniec lat 80. i z każdym rokiem gospodarze mieli coraz większy kłopot z utrzymaniem go w przyzwoitym stanie.

- Podczas tamtego remontu popełniono kilka błędów, które odbijają się do dziś, przede wszystkim zastosowano dużo gorszy beton - mówi Marek Kwiatkowski, kierownik do spraw sportu w OKiR-ze. - Dziś ten beton mocno się kruszy, co zagraża bezpieczeństwu ludzi, a niecka przecieka i w ciągu sezonu stale musimy uzupełniać wodę.

Gwoździem do trumny stały się nowe przepisy, które nakładają bardziej rygorystyczne parametry wody. - Chodzi przede wszystkim o przejrzystość i klarowność, pojawił się także wymóg, by woda ze studni, której używamy do napełniania, przeszła przez oczyszczalnię - dodaje Marek Kwiatkowski. - To wymagałoby zakupu urządzenia wartego 100-200 tysięcy.

Jak podkreśla kierownik, wszystkie nakłady na uruchomienie basenu mogłyby sięgnąć 300 tys. zł, a i tak szanse na spełnienie wymogów sanitarnych byłyby minimalne.

Dlatego mieszkańcom gminy, ale i całego powiatu, pozostanie kąpiel w naturalnych akwenach, takich jak żwirownie w Głębocku czy Lewinie Brzeskim, bo inne letnie baseny w Brzegu i Lubszy zamknięto już dawno.

- Warto pamiętać, że nasz basen właśnie ze względu na jakość wody już dawno przestał być oblegany - dodaje Kwiatkowski. - Policzyliśmy, że w ostatnich latach był czynny średnio 30 dni w roku, bo na tyle pozwalała pogoda, a dzienna frekwencja to 100 osób.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska