Basen w Krapkowicach przynosi straty

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Porównując koszty funkcjonowania basenów na Opolszczyźnie, nasz funkcjonuje taniej niż inne - przekonuje Joachim Kubilas, prezes  gminnej spółki, która zarządza krapkowickim „Delfinem”.
- Porównując koszty funkcjonowania basenów na Opolszczyźnie, nasz funkcjonuje taniej niż inne - przekonuje Joachim Kubilas, prezes gminnej spółki, która zarządza krapkowickim „Delfinem”.
Po trzech latach od otwarcia basenu "Delfin" w Krapkowicach zmalała jego popularność wśród mieszkańców.

To wnioski jakie nasuwają się po podsumowaniu działalności placówki za 2012 r. Choć rok się jeszcze nie skończył, to na podstawie prognoz już wiadomo, że liczba klientów się zmniejszyła. Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic zauważa, że przede wszystkim to efekt wzrostu konkurencji.

- Podobny obiekt blisko rok temu powstał po sąsiedzku w Strzelcach Opolskich, a latem sporą konkurencję stanowi odkryty basen w Zdzieszowicach - uważa Kasiura. - To sprawia, że część tamtejszych mieszkańców rezygnuje z przyjeżdżania w nasze strony, bo podobne atrakcje mają na miejscu.

Joachim Kubilas, prezes gminnej spółki, która zarządza krapkowickim "Delfinem", zamierza w najbliższym czasie wybudować brodzik dla małych dzieci o powierzchni 8 m kw. Liczy, że dzięki temu rodzice będą chętniej przyjeżdżać na obiekt z maluchami.

- Generalnie nie jest źle, bo choć frekwencja nieco spadła, to ludzie pozostają na basenie dłużej, przez co dochody są porównywalne z poprzednim rokiem - tłumaczy Kubilas.

Wzrosły jednak koszty, związane z cenami energii oraz eksploatacją obiektu - pojawiły się pierwsze awarie silników pompujących wodę i trzeba było je naprawić. To sprawiło, że spółka, zaczęła przynosić straty. Ile? Tego prezes nie chce zdradzić mówiąc, że finanse są tajemnicą handlową firmy.
Z nieoficjalnych ustaleń nto, wynika, że w tym roku będzie to ok. 150 tys. zł straty. Tą kwotę do kasy spółki będzie musiała wpłacić gmina.

Tymczasem samorząd dopłaca już do basenu finansując uczniom bilety na pływalnię w ramach lekcji WF-u. Szkoły zarezerwowały basen na 12 godz. w skali tygodnia.

- Porównując koszty funkcjonowania basenów na Opolszczyźnie, nasz jest i tak tani - przekonuje
Kubilas. - Sąsiedzi dopłacają po 700 tys. zł. U nas jest to znacznie mniej. Część naszych strat wynika natomiast z inwestycji, takich jak zamontowanie dodatkowych poręczy.

Witold Rożałowski, przewodniczący rady miejskiej zapowiada, że chętnie zapozna się z wynikiem finansowym basenu.

- Nie może być tak, że gmina będzie wkładać tam pieniądze w nieskończoność, bo to odbije się zmniejszeniu wydatków np. na drogi - tłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska