- Nasi goście to byli przede wszystkim rolnicy prowadzący 10-hektarowe lub niewiele większe gospodarstwa i byli pod wrażeniem tego, co zobaczyli – mówi Herbert Czaja, prezes Izby Rolniczej w Opolu. - Zaimponowało im przede wszystkim to, że właściciel z pomocą pieniędzy z Unii powiększył gospodarstwo z około 10 sztuk bydła do kilkudziesięciu. To był ich pierwszy pobyt w Polsce i gospodarstwa na takim poziomie, z wybrukowanym podwórkiem zwyczajnie się nie spodziewali.
Goście z Austrii zazdrościli opolskim rolnikom przede wszystkim przeprowadzenia procesu scalania gruntów i powiększenia gospodarstw.
Przyznawali, że u nich jest to trudne.
W Austrii brakuje ziemi w państwowych rękach, którą mogliby łatwo kupić.
- Oni nabrali dla nas respektu – dodaje Herbert Czaja. – Mieli wrażenie, że rolnictwo u nich stanęło w miejscu, a nasze się rozwija. W Austrii z 10 hektarów także trudno się utrzymać. Przynajmniej jedno z małżonków musi iść do pracy poza gospodarstwem. Ratuje ich to, że mają korzystniejsze niż my warunki do prowadzenia agroturystyki i sprzedaży bezpośredniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?