Zawsze marzyłam o tym, by pomagać, komuś uratować życie, zarejestrować się w banku szpiku. I dziś moje marzenia się zaczyna spełniać. Będę w pełnej gotowości czekać na potrzebującego - uśmiecha się Kasia, studentka nyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, która jako jedna z kilkudziesięciu osób zarejestrowała się w banku szpiku podczas ostatniej nyskiej akcji w ognisku plastycznym.
Kasia jest jedną z wielu studentek, które figurują w nyskim rejestrze ALF PL3. Szefująca całej lokalnej akcji Lucyna Warchoł-Stasiak śmieje się, że niedługo braknie studentów, którzy w banku nie są zarejestrowani. Zwłaszcza z kierunku ratownictwa medycznego i uczelnianego Koła Medycyny Ratunkowej COR.
- Chcemy pomagać, bo wiemy, że to ma sens. Przecież choroba nie wybiera, każdego może spotkać - mówi Mateusz.
- Może nam jest łatwiej podjąć decyzję, bo jako studenci ratownictwa zawsze jesteśmy bliżej tych potrzebujących - dodaje Kasia.
Bardzo blisko nyskiego rejestru ALF jest natomiast emerytowana pielęgniarka Maria Kuś, która od wielu lat obowiązkowo pomaga w akcji, wkłuwając się w ręce nysan. - Serce rośnie, jak widzę tyle chętnej młodzieży - mówi. - Ale największa radość jest, gdy dowiaduję się, że z naszego rejestru udało skojarzyć się kolejnego dawcę z biorcą.
A tych, jak na niewielką Nysę, jest całkiem sporo. Co siedemdziesiąty zarejestrowany dawca miał już okazję ratować komuś życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?