BCK nie dostało dotacji na Brzeski Serial Turystyczny

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Śladem po unijnym projekcie pozostał ten efektowny wielki baner na budynku domu kultury z nieaktualną informacją o dofinansowaniu imprez.
Śladem po unijnym projekcie pozostał ten efektowny wielki baner na budynku domu kultury z nieaktualną informacją o dofinansowaniu imprez. Jarosław Staśkiewicz
Zamiast dodatkowego miliona złotych w budżecie jest deficyt. - Ale nie mamy noża na gardle - uspokaja szef Brzeskiego Centrum Kultury.

Brzeski Serial Turystyczny miał być hitem tego sezonu. Cykl imprez kulturalnych obejmował Dni Księstwa Brzeskiego, ale też koncerty, jarmarki, przedstawienia i festiwale.

- Ten cykl zaplanowaliśmy jeszcze w grudniu, gdy nie mieliśmy żadnych informacji o dotacjach i musieliśmy się zmieścić w ramach naszego budżetu - zapewnia Jacek Ochmański, dyrektor Brzeskiego Centrum Kultury.

Tymczasem w marcu dyrektor BCK usłyszał w radio informację o unijnych pieniądzach, które pozostały do rozdzielenia przez opolski urząd marszałkowski.

- To był nietypowy termin, ale postanowiliśmy spróbować - relacjonuje Ochmański. - Tempo było wariackie, bo zwykle przygotowania do takiego projektu trwają cztery miesiące, a tu zmieściliśmy się w półtora.

Było o tyle łatwiej, że cykl imprez był już zaplanowany, trzeba było go tylko wstawić w ramy projektu. I pogodzić się z tym, że wszystkie imprezy będą dla widzów bezpłatne, bo unijna dotacja nie przewidywała możliwości zarabiania. BCK wnioskowało o ponad 1,1 mln zł, a do konkursu stanęła też nyska fundacja Merkury i samorząd wojewódzki. Wszystkie projekty przeszły ocenę formalną i czekały tylko na decyzję zarządu województwa.

Problem w tym, że był już maj, więc BCK rozpoczęło swoje imprezy, w tym Dni Księstwa Brzeskiego, licząc, że potem dostanie zwrot pieniędzy. Ale w połowie maja okazało się, że dotacji nie będzie, bo całą pulę zgarnął projekt województwa, a pozostałe dwa trafiły na listę rezerwową. Przez wakacje można było się łudzić, że urząd marszałkowski znajdzie dodatkowe pieniądze, ale teraz szanse na to są iluzoryczne.

Dlatego dyrektor BCK wystąpił do radnych o dodatkowe 150 tys. zł na działalność. Tych funduszy nie dostał, za to spotkał się z oburzeniem i zarzutami, że wydawał pieniądze, których nie miał na koncie.

- Z tą kwotą byłoby łatwiej, ale poradzimy sobie też bez dodatkowych funduszy, po prostu będziemy musieli zacisnąć pasa i zrezygnować z planowanych imprez czy zakupów, np. podłogi baletowej - uspokaja Ochmański. - Nie mam noża na gardle, a przez 30 lat pracy w kulturze nauczyłem się robić coś z niczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska