Będą zmiany w nyskim bonie wychowawczym po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Komu będzie teraz przysługiwał?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz i przewodniczący nyskiej rady Paweł Nakonieczny ogłaszają zmiany w bonie wychowawczym
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz i przewodniczący nyskiej rady Paweł Nakonieczny ogłaszają zmiany w bonie wychowawczym Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Nysy zapowiedział zmiany w przyznawaniu nyskiego bonu wychowawczego. Od 2023 roku znika preferowanie rodzin. Wchodzi zasada: Kto pierwszy, ten lepszy.

W środę 16 lutego, po 5 latach prawnej batalii, burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz ogłosił kapitulację w sprawie tzw. nyskiego bonu wychowawczego.

- Ostatnie orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego nie zgodziło się z naszymi pierwotnymi zapisami o pierwszeństwie dla małżeństw – stwierdził burmistrz Nysy na konferencji prasowej. - Przyjmujemy to orzeczenie, nie dyskutujemy z nim, pochylamy się nad wskazaniami sądu. Chcemy odstąpić od pierwszeństwa. Chcemy aby wszyscy, którzy mają drugie dziecko i spełniają inne kryteria uchwały, mogli nadal korzystać z bonu wychowawczego w naszym mieście. To jeden z filarów naszej kompleksowej polityki w relacji do rodzin.

I dodał jeszcze od siebie: Nie mogę się do końca zgodzić z orzeczeniem i z tym, że małżeństwa wypadły.

Nieślubne dzieci trafiły na aut

Realia budżetowe Nysy są takie, że gmina wydaje rocznie na bon ok. 3 milionów złotych. Od początku funkcjonowania to już kilkanaście milionów.

- Na dziś przeznaczamy 3 mln, ale w zależności od kondycji finansowej będziemy się starali wygospodarować więcej – deklaruje burmistrz Kordian Kolbiarz.

Podobne zapewnienia padały już w poprzednich latach. Od 2016 roku kwota na bon wzrosła o około milion złotych. W 2022 roku 3 miliony wystarczyło, aby 510 dzieci „drugich” lub kolejnych w małżeńskich związkach dostało w sumie po 6 tysięcy złotych, z wypłatą po 500 co miesiąc.

Jak wyliczył główny przeciwnik bonu, nysko – warszawski przedsiębiorca Mariusz Nasiborski, „drugich” dzieci w tej grupie wiekowej (2 – 6 lat) jest w gminie Nysa 4 razy więcej. Ich rodzice przyzwyczaili się już, że bonu nie dostaną, bo nie mają ślubu, samotnie wychowują potomstwo, albo nie spełniają któregoś z dodatkowych kryteriów. Nawet nie składają wniosków.

W tym roku burmistrz wydał tylko ok. 10 decyzji odmownych. Czy ostatnie rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego wywołało u pominiętych nadzieję na dodatkowe pieniądze?

- Po opublikowaniu informacji, że Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie unieważnił trzy uchwały bonowe, dostałem 4 tysiące wiadomości od ok. 600 – 800 osób – mówi Mariusz Nasiborski, który prowadzi także internetowy portal informacyjny Nyssus. – Ludzie pytają czy będą musieli wracać pieniądze z bonu. Inni o to jakie dokumenty gromadzić, żeby teraz wystąpić o bon.

Pierwszy bon wychowawczy w Nysie wszedł w życie w 2016 roku, jeszcze przez rządowym 500+. We wcześniejszej kampanii wyborczej Kordian Kolbiarz miał go w swoim programie, ale miał być wsparciem na wszystkie drugie dzieci w gminie, aby w prosty sposób zachęcać ludzi do decydowania się na kolejne potomstwo.

Po wyborach środowisko burmistrza przygotowało skomplikowany regulamin przyznawania pomocy, który był nawet konsultowany z prawnikami urzędu wojewódzkiego, nadzorującego uchwałodawczą działalność samorządu. W efekcie w regulaminie znalazł się zapis, że pierwszeństwo w przyznawaniu bonu mają formalnie zawarte małżeństwa i pracujący rodzice.

W budżetowej praktyce wyglądało to tak, że chętni rodzice składali wnioski do urzędu, ale jeśli nie byli małżeństwem, to ich podanie szło na koniec kolejki. Burmistrz przyznawał bon dzieciom z małżeństw, a potem stwierdzał, że nie ma już więcej pieniędzy, więc pozostali dostawali decyzje odmowne.

Taką odmowę otrzymała między innymi Ewelina H. samotna matka dwojga dzieci. Kobieta postanowiła walczyć. Zaskarżyła decyzję odmowną do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ostatecznie nakazało wypłacenie dla niej pomocy. A samą uchwałę bonową zaskarżyła do sądu administracyjnego, jako osoba, której interes prawny został naruszony. Jej przedstawicielem prawnym został Mariusz Nasiborski, były doradca i przyjaciel burmistrza Kolbiarza.

Ponieważ rada gminy Nysa co roku coś poprawiała w regulaminie bonu, nie rezygnując jednak z pierwszeństwa dla małżeństw, do sądu administracyjnego trafiły w sumie 4 uchwały. Ostatnią zaskarżył już nawet wojewoda opolski, bo dzieci pani Eweliny wyrosły z grupy bonowej.

Preferowanie jednych, to dyskryminowanie innych

W lutym 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu unieważnił pierwszą uchwałę bonową z 2016 roku. To surowe rozstrzygnięcie, bo sąd mógł np. uchylić tylko część zapisów. WSA stwierdził jednak poważną sprzeczność uchwały z prawem.

Sąd wywiódł z zapisów Konstytucji RP, że państwo udziela pomocy rodzinie dopiero, gdy sama nie jest w stanie zapewnić sobie środków do utrzymania. Rada gminy nie może na swoim terenie swobodnie kreować reguł udzielania pomocy obywatelom, musi się dostosować do prawa wyższego rzędu. Musi też traktować równo podmioty (dzieci) w jednej kategorii (to: w wieku 2 – 6 lat), bo takie są wymogi Konstytucji.

Kryteria pierwszeństwa nie mogą mieć charaktery dyskryminującego – stwierdził w pierwszym wyroku WSA w Opolu. – Tryb uzyskiwania świadczenia nie może prowadzić do nieuzasadnionego faworyzowania jednych podmiotów, a dyskryminowania innych. Wyjątkiem uzasadniającym różnicowanie ludzi może być zasada sprawiedliwości społecznej. Bez niej – według sądu – różnicowanie rodzin jest niekonstytucyjną dyskryminacją, bo rodzinę tworzy każdy trwały związek ludzi oparty na więzach emocjonalnych, prawnych i więzach krwi. Bez względu na to, czy rodzice są małżeństwem.

Podobne orzeczenia, ale wobec następnych uchwał bonowych na rok 2017 i 2018 roku WSA podjęło w marcu 2018 roku i we wrześniu 2018. Od każdego orzeczenia miejskie władze odwołały się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale można się doczekać. 8 lutego tego roku NSA przemielił trzy skargi rady miejskiej i wszystkie ostatecznie odrzucił.

To zaś oznacza, że wyroki sądu I instancji są prawomocne. Uchwały za latach 2016 – 2018 zostały wyeliminowane z obrotu prawnego, choć pieniądze z bonu już wydano. Czwarta zaskarżona uchwała dotyczy rodzin, które dostają bon teraz, w roku 2022. Na razie ta sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta w II instancji.

- W mojej ocenie w ciągu 1 – 2 miesięcy NSA wyda orzeczenie i w tej sprawie. Będzie bo identyczne jak w poprzednich, czyli uchwała bonowa zostanie unieważniona – mówi Mariusz Nasiborski. – I to będzie jedyna grupa osób, które będą musiały zwracać pieniądze za bon.

Nocna kolejka po bon

Mimo orzeczeń sądu wojewódzkiego burmistrz i rada Nysy brnęły bowiem konsekwentnie przez lata w kontrowersyjne pierwszeństwo dla małżeństw. I były w tym wspierane z Warszawy. W sądowy spór z Eweliną H, zaangażował się słynny ostatnio instytut Ordo Iuris. Burmistrz Kordian Kolbiarz w wyrazie uznania został powołany do rady rodziny przy Ministrze Rodziny i Polityki Społecznej.

Orzeczenie NSA sprzed tygodnia to kompletna klapa tej polityki, nie tylko na skalę Nysy. Ale burmistrz Kordian Kolbiarz i przewodniczący rady Paweł Nakonieczny (PiS) dalej staraj się robić dobra minę.

- Przekazałem radzie projekt innej uchwały, kontynuującej bon w nieco innej formule, już bez pierwszeństwa, bez wskazywania maleństw jako grupy w pewnym sensie uprzywilejowanej – mówił a konferencji prasowej 16 lutego burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. - Teraz istotne znaczenie będzie miała kolejność składania wniosków w okresie naboru.

- Z radością przyjmujemy deklarację burmistrza dotyczącą chęci kontynuowania wsparcia dla rodzin w Nysie – komentował Paweł Nakonieczny. - Śmiem twierdzić, że na sesji 23 lutego radni w dużej większości wypowiedzą się pozytywnie.

Nowy bon będzie dotyczył przyszłorocznego naboru. Projekt uchwały jest już w biuletynie informacji publicznej Nysy. Co nowego zawiera? „Przyznawanie i wypłata świadczeń odbywa się według kolejności wpływu kompletnych wniosków, do wysokości środków zabezpieczonych na wypłatę bonu wychowawczego w budżecie gminy. Decyduje data i godzina wpływu wniosku do urzędu”.

Co to w praktyce oznacza? Że w nocy z 14 na 15 września 2022 roku przed urzędem miejskim w Nysie ustawi się kolejka rodziców z papierami po bon. Zawiązany na miejscu komitet kolejkowy sporządzi listę stojących i co godzinę będzie sprawdzał obecność. Nagrodę – 6 tysięcy złotych, wygrywa pierwszych 500 osób.

- Po naborze będziemy wiedzieć ile jest wniosków, wtedy zapadnie decyzja – niejasno mówi burmistrz Kolbiarz. - Jeśli ilość wniosków będzie w naszym zasięgu finansowym, to oczywiście chcielibyśmy objąć wszystkich, którzy spełnią kryteria formalne.

A Mariusz Nasiborski już recenzuje nową propozycję: Część rodzin otrzymujących dotychczas wsparcie może odpaść. Do wydania decyzji nikt nie może być pewnym pomocy, jak więc zaplanować budżet rodziny?

Przedsiębiorca z Nysy nie odpuszcza sprawy, w którą silnie się angażuje od pierwszego pomysłu na bon. Teraz zapowiada, że doprowadzi do unieważnienia wszystkich indywidualnych decyzji o przyznaniu bonu w latach 2016- 2018. Zawiadomi Izbę Obrachunkową, że burmistrz naruszył dyscyplinę finansów.

I zawiadomi unijną komisarz ds. równości, że w Nysie doszło do dyskryminacji części obywateli przez władze, czym w efekcie doprowadzi do wstrzymania wypłaty środków unijnych dla gminy.

Tak czy inaczej ciąg dalszy bonowej epopei jeszcze nastąpi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska