Otwarcie hospicjum przy ulicy Szymanowskiego na osiedlu Kłodnica jest już opóźnione o kilka miesięcy. Zapowiedzi z końca zeszłego roku mówiły, że powinno wreszcie ruszyć z początkiem marca.
Problem w tym, że wciąż nie ma pieniędzy na jego funkcjonowanie. Nie został jeszcze nawet ogłoszony konkurs na prowadzenie placówki z opieką paliatywną przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Wkrótce zostanie ogłoszony - uspokaja Barbara Pawlos, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal nto.pl stanie się to w przyszłym tygodniu.
Jeśli do konkursu stanie tylko jeden podmiot - czyli hospicjum z Kłodnicy - to cała procedura może się zakończyć w ciągu kolejnych trzech tygodni. To oznaczałoby, że hospicjum teoretycznie mogłoby zostać otwarte pod koniec marca.
Problem jednak w tym, że konkurs nie będzie ogłoszony na prowadzenie takiej działalności jedynie w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, ale łącznie aż sześciu powiatach. Czyli de facto dla połowy Opolszczyzny.
Istnieje prawdopodobieństwo, że zgłosi się jakas inna placówka, np. szpital, który wydzieli u siebie kilka łóżek i będzie chciał przejąć kontrakt z NFZ. Fundusz tłumaczy, że trzeba było ogłosić zadanie dla tylu powiatów, aby zachować odpowiednie współczynniki dotyczące finansowania zadań służby zdrowia.
- W zasadzie jesteśmy gotowi, napełniamy już nawet pojemniki na mydło - mówi ks. prałat Arnold Drechsler, dyrektor opolskiego Caritasu, który przejął nowe hospicjum od gminy Kędzierzyn-Koźle. Wciąż nie ma jednak skompletowanych wszystkich etatów pielęgniarskich (na osiem potrzebnych jest pięć).
Udało się jednak znaleźć lekarzy chętnych do pracy. Budowa hospicjum kosztowała ponad 7 mln zł. Potrzeba jego uruchomienia była postulowana od wielu lat.
Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?