Będzie mniej miejsc w opolskich żłobkach

Artur  Janowski
Artur Janowski
W "dziewiątce” zakres prac jest największy i stąd dłuższy czas na przygotowanie projektu i wykonanie samych prac - przekonuje Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta.
W "dziewiątce” zakres prac jest największy i stąd dłuższy czas na przygotowanie projektu i wykonanie samych prac - przekonuje Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta.
Zamiast remontować żłobek nr 9 w Opolu podczas wakacji, urzędnicy chcą przeprowadzić prac jesienią. Efekt? We wrześniu i październiku w miejskich żłobkach będzie mniej miejsc dla maluchów.

Dla rodziców, których dzieci chodzą do żłobka nr 9, to spory problem. Wprawdzie urzędnicy obiecali, że wszystkie maluchy (58) znajdą miejsce w innych żłobkach, ale to oznacza, że od początku września do końca października placówki te przyjmą mniej dzieci niż zazwyczaj.

- Tyle mówi się o polityce prorodzinnej, a urzędnicy nie są w stanie przeprowadzić remontu w wakacje, kiedy i tak przez miesiąc żłobek jest zamknięty? - pyta jeden z rodziców. - Wygląda na to, że znów pomyślano o wszystkim, tylko nie o dzieciach i rodzicach, którzy będą musieli wozić maluchy na drugi koniec miasta.

Jak przekonuje urząd miasta, szybki remont jest niezbędny. W innym wypadku żłobkowi groziłoby nawet zamknięcie. Okazuje się bowiem, że placówka na osiedlu AK nie spełnia obecnych norm przeciwpożarowych.

Strażacy wytknęli m.in. brak drzwi przeciwpożarowych na klatce schodowej, łatwopalne wykładziny czy brak oświetlenia awaryjnego, które działa podczas pożaru. W ich ocenie trzeba też zmodernizować hydranty. Konieczne zmiany mogą kosztować nawet 300 tys zł.

- Remonty, związane z zastrzeżeniami strażaków, odbędą się także w żłobku na placu Teatralnym oraz na os. Dambonia, ale w "dziewiątce" zakres prac jest największy i stąd dłuższy czas na przygotowanie projektu i wykonanie samych prac - przekonuje Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta.

Tyle że, jak ustaliliśmy, dyrektor żłobka nr 9 już od dawna wnioskował do prezydenta o pieniądze na przebudowę budynku. Przyznano je dopiero pod koniec kwietnia, czyli wiele miesięcy po terminie przeprowadzenia prac, wyznaczonym przez straż pożarną na jesień 2011 roku.

- Było więc sporo czasu, aby się do tego remontu przygotować i tym samym oszczędzić stresu dzieciom i rodzicom. Uważam, że w tej sprawie ratusz się nie popisał - komentuje Małgorzata Sekula, radna SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska