Będzie problem ze składem Kolejarza Opole

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Mariusz Staszewski, na którego liczono, że będzie jeździł w opolskim klubie w najbliższym sezonie wybrał ofertę klubu z Rawicza.
Mariusz Staszewski, na którego liczono, że będzie jeździł w opolskim klubie w najbliższym sezonie wybrał ofertę klubu z Rawicza. Marcin Sagan
Większość klubów II ligi ma już prawie w całości gotowe zestawienia zawodników na zbliżający się sezon. W Opolu jest niestety inaczej.

Po dużej dawce optymistycznych wieści jakie opolscy kibice otrzymali w zeszłym tygodniu, gdy potwierdzono że znalazły się pieniądze w budżecie miasta i wojewódzkim (łącznie około 400 tys. zł), wchodzimy w znacznie trudniejszy etap - budowy drużyny. Za to ma odpowiadać znany w środowisku żużlowym fachowiec - Piotr Żyto. Nawet jednak największy magik miałby kłopot z zestawieniem zespołu w momencie gdy większość zawodników ma już podpisane kontrakty w innych klubach.

- Nie ma co ukrywać, że będzie problem ze składem - przyznaje trener Żyto. - Zawodnicy, których chcieliśmy już w większości pouciekali do innych klubów. Solidnych zawodników zagranicznych znajdziemy, bo wśród nich jest duży wybór. Gorzej z Polakami.

Takich musi być w składzie czterech, z czego dwaj to młodzieżowcy (rocznik 1994 i młodsi). Jeden młodzieżowiec może być "gościem" wypożyczanym z innego klubu na dany mecz. Z tą pozycją powinien być najmniejszy problem.

Choćby w ekstraklasowej Sparcie Wrocław jest czterech jeźdźców poniżej 21 lat, z których każdy z pewnością doskonale sprawdziłby się w II lidze (w tym gronie jest choćby dobrze spisujący się w poprzednim sezonie w opolskich barwach Damian Dróżdż, który z Kolejarza przeszedł do Sparty, czy też Mike Trzensiok, który żużlowe szlify zbierał w Opolu), a w meczu ekstraklasy pojedzie tylko dwóch.
Drugi młodzieżowiec musi już natomiast być na kontrakcie w klubie. W naszym w poprzednim sezonie był jeszcze jeden wychowanek obok Dróżdża - Michał Kordas, ale z uwagi na kontuzję wcale nie jeździł. Znalezienie młodego zawodnika, który przyszedłby na stałą umowę do Opola jest już kłopotem.

Większy kłopot jest wśród seniorów, bo zawodników gwarantujących przyzwoite zdobycze w meczach ligowych po prostu już nie ma. Po cichu liczono, że w Opolu może jeździć Ronnie Jamroży czy Patryk Malitowski. Obaj jednak wybrali oferty ze spadkowicza z I ligi - KMŻ-u Lublin. Bardzo liczono, że w naszym klubie zostanie najlepszy polski zawodnik poprzedniego sezonu -Mariusz Staszewski, ale ten najprawdopodobniej trafi do innego naszego ligowego rywala - Kolejarza Rawicz.

Są jeszcze wprawdzie pojedynczy jeźdźcy, którzy nie podpisali umów w żadnym klubie jak chociażby doskonale znany opolskim kibicom Stanisław Burza, Paweł Staszek, Łukasz Przedpełski, bracia Kamil i Emil Pulczyńscy czy też jeżdżący w naszym Kolejarzu pod koniec minionego sezonu Adrian Szewczykowski. Nie są to jednak zawodnicy nawet jak na II-ligowe warunki, którzy mogą być liderami zespołu. Trzeba jednocześnie wziąć pod uwagę, że w najbliższym sezonie zanosi się na zdecydowanie wyższy poziom w II lidze niż w poprzednim.
W rozgrywkach najniższego szczebla znalazły się Włókniarz Częstochowa (w poprzednim sezonie klub ten jeździł w ekstraklasie, ale zbankrutował) i Wybrzeże Gdańsk, które po spadku z ekstraklasy do I ligi na jazdę w niej nie dostało licencji i musi startować w II lidze. To są dwa bardzo duże ośrodki żużlowe (zwłaszcza Częstochowa) i oba zmontowały mocne składy. Solidny zespół ma też spadkowicz z I ligi z Lublina, mocniejsza "na papierze" jest drużyna z Krosna.

Obojętnie jaki skład uda się zestawić naszemu klubowi z zawodników dostępnych jeszcze na rynku, to i tak będzie on odbiegał od reszty drużyn. Nie może być inaczej skoro lider Kolejarza z poprzedniego sezonu - Staszewski idzie do Rawicza, które nie licząc naszego zespołu typowane jest na jedną ze słabszych ekip w II lidze.
Łatwo więc dojść do wniosku, że kibice żużlowi w Opolu w najbliższym sezonie nie powinni nastawiać się na szczególnie dobry wynik. Największym sukcesem będzie samo wystartowanie w lidze, a potem krok po kroku należy odbudowywać sportowo i wizerunkowo klub.

Lekarstwem na bolączki kadrowe może być wypożyczanie jeszcze przed sezonem lub na jego początku (pierwszy mecz nasza drużyna pojedzie u siebie w lany poniedziałek 6 kwietnia z KSM-em Krosno) zawodników, którzy nie zmieszczą się w składach ekip z I ligi. Na szybko można wymienić kilku, którzy mogą mieć z tym problemy: Adrian Gomólski (Start Gniezno), Roman Chromik (ROW Rybnik), Daniel Pytel (Wanda Kraków), Edward Mazur (Orzeł Łódź) czy Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz). W takim rozwiązaniu można jedynie chyba upatrywać nadziei, że znowu nie będziemy "czerwoną latarnią" II ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska