Wydział oświaty przygotował już projekt uchwały w tej sprawie. Zgodnie z nim szkoła przy ulicy Olimpijskiej przestanie istnieć 31 sierpnia 2004 roku.
- Ta szkoła już teraz ma bardzo małą obsadę - mówi Jerzy Roszkowiak, naczelnik wydziału oświaty. - W tej chwili uczęszcza do niej 50 uczniów. To stanowczo za mało.
Uczniowie SP nr 27 będą mogli przejść do podstawówki nr 24 albo zostać w tym samym budynku. Budynek bowiem na mocy umowy użyczenia zostanie przekazany Stowarzyszeniu Przyjaciół Szkół Katolickich. Już w listopadzie ubiegłego roku dyrekcja SP nr 27 podpisała taką umowę ze stowarzyszeniem. W związku z tym od 1 września 2004 roku w jednym budynku istniałyby równolegle dwie szkoły podstawowe prowadzone przez dwa różne organy prowadzące - miasto Opole i stowarzyszenie.
- Przeprowadziliśmy ankietę wśród rodziców - mówi naczelnik. - 94 procent z nich zadeklarowało, że od 1 września ich dzieci będą chodzić do katolickiej szkoły. W naszej zostałoby więc pięciu uczniów.
Likwidacja szkoły spowoduje konieczność rozwiązania umów z jej nauczycielami. Koszty odpraw szacowane są na 88 tys. zł. Przedstawiciele stowarzyszenia zapewnili, że nauczyciele likwidowanej szkoły będą mogli znaleźć pracę w szkole katolickiej.
Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą radni. Tymczasem, miesiąc temu Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola, zapewniał, że do końca tej kadencji nie będzie żadnych zmian w opolskiej sieci placówek oświatowych.
- To uproszczenie słów prezydenta - twierdzi naczelnik. - Prezydent mówił o tym, że nie będzie zmian w sieci z wyjątkiem szkoły nr 27, którą trzeba zlikwidować. Nie możemy sobie pozwolić na tak duże wydatki związane z jej utrzymaniem. Tym bardziej, że na likwidację jest zgoda rodziców.