Berland Komprachcice walczy o 2. miejsce w 1 lidze futsalu

Marcin Sagan
Marcin Sagan
W czerwonym stroju zawodnik Berlandu Adrian Zyla.
W czerwonym stroju zawodnik Berlandu Adrian Zyla. Oliwer Kubus
Ta lokata premiowana jest grą w barażach o ekstraklasę. Dziś o godz. 18.00 w hali przy ul. Szkolnej w Komprachcice podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego zmierzą się z Cuprum Polkowice. Być może będzie to ostatni w sezonie mecz u siebie.

To wcale jednak nie musi być pożegnanie podopiecznych trenera Dariusza Lubczyń­skiego z własną publicznością. Zajmują oni bowiem 2. miejsce w tabeli grupy południowej 1 ligi, które oznacza grę w barażach o awans do ekstraklasy.

Berland na 1. miejsce i bezpośredni awans nie ma już szans. Ten wywalczył zespół Solnego Miasta Wieliczka, który w sobotę przypieczętował go pokonując na wyjeździe Stal Mielec 10-3.

Zadaniem będzie więc utrzymanie przewagi nad trzecim Heiro Rzeszów, które ma o dwa punkty mniej, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Los naszego zespołu jest w jego rękach. Jeśli wygra dwa ostatnie mecze, to nie trzeba będzie się oglądać na rzeszowian.

Pierwszym przeciwnikiem będzie Cuprum Polkowice. To właśnie z nim w niedzielę zagrają zawodnicy z Komprach­cic. Przeciwnicy zajmują w tabeli 6. miejsce i mają o 10 punktów mniej od Berlandu. Nie grozi im już spadek, a i o grze o ligowe zaszczyty już dawno musieli zapomnieć. Mogą więc zagrać na luzie, a że potrafią być bardzo niebezpieczni, to pokazali w poprzedniej kolejce. Pokonali bowiem u siebie Heiro Rzeszów 7-2, co pozwoliło Ber­landowi wskoczyć na 2. pozycję. W pierwszej rundzie w Pol­kowicach nasz zespół po bardzo twardym boju wygrał 3-1.

O ponowne zwycięstwo będzie tym trudniej, że Berland zagra osłabiony brakiem swojego najlepszego zawodnika - Mateusza Miki, który musi pauzować za żółte kartki.

- Będzie to dla mnie chyba najtrudniejszy mecz - mówi Mika. - Nie będę mógł wesprzeć drużyny na parkiecie i to budzi wielką sportową złość. Muszę to jednak przeżyć i na pewno będę z chłopakami w trakcie spotkania. Jestem przekonany, że dadzą z siebie wszystko.

- Rozważam różne warianty zastąpienia Mateusza - tłumaczy trener Lubczyński. - Czeka mnie sporo przemyśleń. Wierzę, że uda się go dobrze zastąpić i nawet bez niego zdobędziemy trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska