Bernard Gaida zastąpił Henryka Krolla na stanowisku szefa VdG

fot. Krzysztof Świderski
Bernard Gaida
Bernard Gaida fot. Krzysztof Świderski
Na zjeździe Związku Niemieckich Stowarzyszeń doszło do zmiany pokoleniowej. Henryk Kroll, Jan Lenort i Bruno Kosak są poza VdG.

Trzy pytania

Trzy pytania

Bernard Gaida, prezydent Związku Niemieckich Stowarzyszeń
- Być pierwszym Niemcem w Polsce to bardziej radość czy ciężar?
- To przede wszystkim ogromne zobowiązanie. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę z jego ciężaru.

- Sądząc po zjazdowej dyskusji, delegaci będą pana rozliczać z tego, czy uda się pozyskać na nowo pieniądze od rządu niemieckiego.
- Finansowanie mimo panującego kryzysu jest możliwe, ale to nie będzie łatwe do zrobienia. Będziemy rozmawiać, przekonywać w niemieckich instytucjach i w tamtejszym parlamencie. Przyjmuję to jako zadanie dla siebie.

- Niemcy w Polsce nie muszą walczyć o prawa. Mają ustawę, mogą otwierać szkoły. To co pan będzie robił?
- Musimy te zdobycze prawne wypełniać treścią. Nie wszystko jest załatwione. Litera prawa jest w porządku, ale duch czasem szwankuje. Naszymi priorytetami są nadal edukacja i tożsamość. Chcemy je podtrzymywać i tam, gdzie są duże skupiska mniejszości, i tam, gdzie jest nieliczna i rozproszona.

Zmiany warty dokonało w poniedziałek 17 delegatów reprezentujących towarzystwa mniejszości niemieckiej z całej Polski.

Henryk Kroll, dotychczasowy prezydent Związku Niemieckich Stowarzyszeń (VdG), otworzył obrady, ale szybko opuścił salę. Delegaci - już pod jego nieobecność - udzielili poprzedniemu zarządowi absolutorium, a do nowego zarządu wybrali Bernarda Gaidę, Ryszarda Gallę i Norberta Rascha ze Śląska Opolskiego oraz Agnieszkę Neuwald-Piechę i Marcina Lippę (województwo śląskie), Helmuta Kurowskiego (Toruń), Krystynę Płocharską (Olsztyn) oraz Renatę Zajączkowską (Dolny Śląsk).

Zarząd wybrał na przewodniczącego Bernarda Gaidę. Jego zastępczynią została Krystyna Płocharska.

- Ten jednomyślny wybór to był najlepszy prezent, jaki delegaci mogli mi zrobić - powiedział obchodzący wczoraj urodziny Norbert Rasch, przewodniczący opolskiego TSKN. - Spodziewam się, że pod rządami Bernarda Gaidy VdG będzie silniejsze. Jego zadaniem nie może być wyłącznie dzielenie pieniędzy między poszczególne stowarzyszenia. To ma być organizacja, która będzie autentycznie pomagała rozwiązać problemy Niemców w Polsce.

Rasch zapewnił nto, że nie chce być jednocześnie liderem TSKN i VdG, a w przyszłości posłem.

- Nie warto skupiać całej władzy i odpowiedzialności w jednym ręku - uważa Norbert Rasch. - Na dyktaturze mi nie zależy, a mebel na trzech nogach stoi pewniej niż na jednej.

Grunt do wczorajszej zmiany warty w VdG przygotował kilka tygodni temu zarząd TSKN, wybierając delegatów na zjazd. Powtórnie został nim tylko Rafał Bartek. Nowymi delegatami zostali Gaida, Galla i Rasch oraz Józef Swaczyna (od poniedziałku przewodniczący komisji rewizyjnej). Poza VdG znaleźli się: Henryk Kroll, Jan Lenort, Bruno Kosak i Ewelina Broll.

- Dotychczas z VdG nie wychodziły impulsy dotyczące mniejszościowej edukacji, istnienia w mediach czy rozwiązywania sporów pomnikowych - twierdzi Rafał Bartek. - Myślę, że teraz ten głos będzie silniejszy. A to pomoże nie tylko Niemcom, ale i innym mniejszościom w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska