Bernhard Serwuschok: - Jak utrzymać podopiecznego DPS za 7,50 zł dziennie? [wideo]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Bernhard Serwuschok z prezentami w Domu Dziecka w Sowczycach.
Bernhard Serwuschok z prezentami w Domu Dziecka w Sowczycach.
Kawaler maltański pochodzący z Zębowic przywiózł 227. transport z darami na Opolszczyznę. Zapowiada, że to nie koniec transportów.

Bernhard Serwuschok dary do swojego Heimatu wozi od 1997 roku, od wielkiej powodzi.

- Mimo że od powodzi minęło ponad 16 lat, potrzeby są nadal wielkie, dlatego cały czas przywożę dary - mówi społecznik pochodzący z Zębowic, a mieszkający dzisiaj w niemieckiej Vechcie. - Zwłaszcza domy pomocy społecznej czy domy dziecka ledwo wiążą koniec z końcem. Bo co można zrobić za 7,50 zł , a tyle na dzienne utrzymanie podopiecznego mają domy pomocy społecznej?

Co roku Bernhard Serwuschok wysyła do Polski kilkanaście transportów.
- W ubiegłym roku było aż 15 transportów, w tym roku osiem, ponieważ zwaliło mnie z nóg moje serce, wylądowałem w szpitalu i miałem operację - mówi kawaler maltański z Vechty.

58-letni Bernhard Serwuschok pracuje jako robotnik w fabryce części samochodowych. Akcja "Schlesien Hilfe" (Pomoc dla Śląska) to prywatna inicjatywa byłego mieszkańca Zębowic. Sam szuka sponsorów, ładuje dary i pokrywa koszty transportu na Opolszczyznę. Z darami przyjeżdża w czasie swojego urlopu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska