Bernhard Serwuschok w Dobrodzieniu. Przywiózł kolejne dary [zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Bernhard Serwuschok w Dobrodzieniu.
Bernhard Serwuschok w Dobrodzieniu. DOKiS Dobrodzień
Kawaler maltański Bernhard Serwuschok spotkał się z mieszkańcami w Dobrodzieńskim Ośrodku Kultury i Sportu.
Kawaler maltański Bernhard Serwuschok spotkał się z mieszkańcami Dobrodzienia w Dobrodzieńskim

Bernhard Serwuschok w Dobrodzieniu

Dyrektorka domu kultury w Dobrodzieniu Agnieszka Hurnik zaprosiła Bernharda Serwuschoka na spotkanie, ponieważ kawaler maltański z niemieckiej Vechty pochodzi właśnie z gminy Dobrodzień.

Urodził się w Szemrowicach dokładnie 59 lat temu (dzisiaj obchodzi urodziny).

Kiedy miał 2 lata, rodzina przeprowadziła się do pobliskich Zębowic. W 1979 roku Serwuschok przeniósł się do Czarnowąs, a w 1988 roku wyjechał do Vechty.

Swoja akcję Schlesien Hilfe (Pomoc dla Śląska) rozpoczął w 1997 roku podczas powodzi. Chciał koniecznie pomóc rodakom na Opolszczyźnie, zebrał dary, ale nie miał ich jak przetransportować. Tak trafił do służby maltańskiej.

Od tego czasu Bernhard Serwuschok przywozi na Opolszczyznę kolejne tiry żywności, łóżek szpitalnych, wózków inwalidzkich, środków chemicznych itd.

- Pamiętam czasy, kiedy kromkę chleba z masłem jadłem tylko w niedzielę, a w tygodniu był tylko suchy chleb. Teraz powodzi mi się lepiej, więc po prostu się dzielę - mówił Serwuschok w Dobrodzieniu.

Na organizowanie kolejnych transportów poświęca cały swój urlop. Jeździ nie tylko do Polski, ale i na Białoruś oraz Ukrainę. Przeliczając pokonane kilometry, objechał już kilka razy kulę ziemską.

Ma żonę Teresę, 4 dzieci i 6 wnuków.
Na spotkanie do Dobrodzienia przyjechał razem z Medyczną Służbą Maltańską z Nysy, w której działa już 45 wolontariuszy.

Związek Polskich Kawalerów Maltańskich ma swoją siedzibę w Krakowie oraz oddziały w wielu miejscach w całej Polsce. Maltańczycy prowadzą szpitale, hospicja, wypożyczalnie sprzętu medycznego, doraźną opiekę medyczną oraz organizują bardzo szeroko rozumianą pomoc.

Bernhard Serwuschok nie przyjechał na spotkanie w Dobrodzieniu z pustymi rękami. Przywiózł kolejny transport darów.

- Wcześniej byłem z prezentami w Zespole Placówek Specjalnych w Praszce, teraz przyjechałem busem z przyczepą. Przywiozłem ponad 2 tony darów o wartości 7000 euro - wylicza kawaler maltański z Vechty. - Przede wszystkim są to pampersy, środki czystości, żywność i słodycze.

Obdarowane zostały:

Hospicjum w Starych Siołkowicach,
Zębowice,
Dobrodzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska