Bernhard Serwuschok znów przywiózł tony darów

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Bernhard Serwuschok z uczniami z Zębowic
Bernhard Serwuschok z uczniami z Zębowic Mirosław Dragon
Do szkoły w rodzinnych Zębowicach kawaler maltański z niemieckiej Vechty przywiózł mnóstwo słodyczy, soków i ubrania.

- W mojej rodzinnej wiosce chcę obdarować wszystkie dzieci - deklaruje Bernhard Serwuschok.

Wielu mieszkańców Zębowic zna go od dziecka.
- Pamiętam Berharda ze szkoły, chodził klasę wyżej ode mnie - mówi Zofia Laskowska, nauczycielka języka angielskiego. - Oj, był z niego wtedy gagatek!

- Dlatego dzisiaj odpracowuję swoje grzechy! - śmieje się Serwuschok. - Zmieniła mnie moja żona Teresa, z którą świętuję za kilka dni 37. rocznicę ślubu.

Kawaler maltański z Vechty co roku większą część swojego urlopu przeznacza na pomoc Opolszczyźnie. Dary do Heimatu wozi od 15 lat. Nazbierały się tego już 204 transporty. Jeździ też z darami na Białoruś i na Litwę.

- Gdyby zliczyć wszystkie transporty, nie było mnie w domu prawie trzy lata! - mówi - Jestem chyba jedynym facetem, któremu żona ponad dwieście razy pakowała walizki i który za każdym razem wracał do domu.

Teraz Bernhard Serwuschok przywiózł 12 ton darów. Podzielił je między szkołę w Zębowicach, DPS-y w Radawiu i Czarnowąsach, Maltańską Służbę Medyczną i szpital w Nysie, stowarzyszenie z Kadłuba Wolnego i parafię Golczowice.

Razem z Bernhardem Serwuschokiem przyjechali trzej inni maltańczycy: Erich Freimann, Ernst Möhlemann i Werner Büscherhoff.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska