Bez wygranej

Wojciech Witkowski
W turnieju półfinałowym rozegranym w Łańcucie UKS Nysa doznał dwóch porażek i odpadł z dalszej rywalizacji.

Gospodarze rozpoczęli z wielkim rozmachem, łatwo zdobywając punkty z półdystansu. Młodzież nyska nie była w stanie przeciwstawić się rosłym zawodnikom z Zabrza, którzy dominowali w ataku. Zabrzanie szybko wyszli na prowadzenie, które stale powiększali.
Z dobrej strony pokazał się Lepczyński, trafiając z półdystansu. Jednak w drugiej kwarcie nastąpiła metamorfoza w grze nyskiej drużyny. Poprawiła ona grę w defensywie i to dało oczekiwany efekt. Uwagi trenera przyniosły skutek w postaci lepszej gry w akcjach pod koszem rywali.
Kosz MOSiR-u rozpoczęli dziurawić Wieczorek i Dawidowicz. Walcząc o każdą piłkę, pokazali, iż mogą odnieść zwycięstwo. Mimo lepszej gry na przerwę opolska drużyna schodziła ze stratą trzech "oczek". Kolejna partia to akcja kosz za kosz.
Kapitalnymi wejściami popisywał się Lepczyński, a defensorzy zabrzańscy nie potrafili znaleźć na niego recepty. W czwartej części Kuzio doznał poważnego złamania ręki, co wykluczyło go z dalszej gry. W ostatniej kwarcie rzutem za trzy do dogrywki doprowadził Lepczyński, jednak doświadczony zespół z Zabrza w dogrywce pokazał klasę.Nyscy koszykarze przystąpili do spotkania osłabieni brakiem Kuzia. Nie w pełnej dyspozycji był także Lepczyński. Ten młody koszykarz rozpoczął mecz z temperaturą 39 stopni. Podopieczni trenera Wójcika zagrali słabe spotkanie, co musiało zakończyć się porażką. Ciężar gry wziął na siebie Dawidowicz, grający skutecznie w ataku. Jednak w sukurs koledze przyszedł tylko Zarankiewicz, a to nie wystarczyło do podjęcia wyrównanej walki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska