MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezpiecznie od 12 do 16

Kb
W poniedziaek okoo 13.00 straýnicy pilnowali Ęlizgajŕcych si´ na stawku.
W poniedziaek okoo 13.00 straýnicy pilnowali Ęlizgajŕcych si´ na stawku.
Pierwsze dni funkcjonowania w Opolu ślizgawki pod gołym niebem z niepokojem obserwowali rodzice.

Wczoraj zgłosili reporterowi "NTO" szereg krytycznych uwag. Głównie dotyczyły one braku nadzoru straży miejskiej. Skarżono się też, na to, że wbrew zapowiedziom nie można było znaleźć pielęgniarki.
Zdaniem naszych rozmówców zwłaszcza w niedzielę nie brakowało powodów do interwencji straży miejskiej.
- Przed południem nad stawek przyjechała kilkunastoosobowa grupa nastolatków na rowerach. Wjechali nimi między łyżwiarzy. Było bardzo niebezpiecznie. Zderzali się i ze ślizgającymi się i ze sobą, spadali z rowerów. Pojazdy w takich razach sunęły po lodzie, wpadając na ludzi - opowiada jedna z czytelniczek. - Rowerzyści po kilkunastu minutach opuścili lodowisko, ale być może wcale by się tam nie pojawili, gdyby było pilnowane przez straż miejską - uważa.
- Lodowisko jest czynne od 12.00 do 16.00. W tym czasie go pilnujemy - wyjaśnia Jan Piotrowski, komendant Straży Miejskiej w Opolu. - Zgodnie z regulaminem zatwierdzonym przez Wydział Kultury i Sportu Urzędu Miasta, ślizganie się o innej porze odbywa się na własne ryzyko. Nie jest objęte ubezpieczeniem. Regulamin jest wywieszony na lodowisku - dodaje.
Komendant wyjaśnia też, że pielęgniarka nie może cztery godziny stać na mrozie. Dyżuruje przy specjalnym stoliku w restauracji "Piramida". Kilkanaście metrów od lodowiska.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska