Bezpiecznie we własnym domu

Agata Jop [email protected]
Osiedle Bezpieczne ma być bezpieczne. Jest już ogrodzone, niebawem może pojawić się ochrona.
Osiedle Bezpieczne ma być bezpieczne. Jest już ogrodzone, niebawem może pojawić się ochrona.
W dużych miastach ogradzanie i ochrona nowych osiedli mieszkaniowych staje się standardem. W Opolu wspólnoty utworzone w nowych blokach będą o tym wkrótce decydować.

Właśnie montowane jest ogrodzenie Osiedla Bezpiecznego przy ul. Krzemienieckiej. - Najpóźniej w grudniu wspólnota mieszkaniowa będzie decydowała o wyborze ochrony lub dozoru na osiedlu - mówi Lidia Kenar z firmy "Poranek", zarządzającej budynkami. -Wspólnota postanowi, czy zatrudniony zostanie stróż lub dozorca, który nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenia na osiedlu, czy też wynajęta zostanie firma ochroniarska ponosząca pełną odpowiedzialność. Od tego też zależy cena.
Robert Czosnowicz z zarządu wspólnoty jest zwolennikiem ochrony z prawdziwego zdarzenia. - Mieliśmy już włamania do samochodów, kradzieże rowerów, ławki przy placu zabaw stały tylko tydzień i... zostały skradzione - mówi. - Nasze osiedle nie tylko z nazwy miało być bezpieczne. Kiedy kupowaliśmy mieszkania, zapewniano nam między innymi ogrodzenie i zabezpieczenie. Okazało się jednak, że musimy o to zadbać sami. Istnieje możliwość podłączenia kilku kamer. Szacujemy koszty ochrony na kilkadziesiąt złotych miesięcznie od rodziny.

W Szczepanowicach buduje mieszkania na sprzedaż TBS Kręgiel-Grupa Salwator. Oddany został już jeden blok, w styczniu i lipcu klucze będą odbierać kolejni właściciele. W sumie będzie ich 99. To oni zadecydują, czy chcą chronić swoje osiedle.
- Są pierwsze przymiarki do ochrony - mówi Jan Fijałkowski, kierownik oddziału zarządzania nieruchomościami spółki Elkom, która jest jednym z zarządców na Osiedlu Kolorowym. - Chodzi jednak raczej o płot porządkujący granice jednej ze wspólnot, a nie o tworzenie jakiegoś fortu obronnego. Nie mieliśmy sygnałów, że lokatorzy nie czują się bezpiecznie.
Mirosław Morawski, prezes Opolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, nie bierze pod uwagę ogrodzenia bloków gminnego TBS-u przy ul. Stokrotek. - To niewielki teren otwarty z czterech stron - mówi. - Trudno byłoby go zabezpieczyć.
Zamierza jednak zaproponować ogrodzenie osiedla OTBS przy ul. Koszalińskiej po zakończeniu budowy wszystkich bloków (dwa już są zasiedlone, kolejne dwa staną w przyszłym roku).

Nie możemy tego zrobić sami - mówi Morawski. - Zadecydować muszą mieszkańcy, zorganizujemy spotkanie. Chodzi przede wszystkim o cenę takiego zabezpieczenia. Jeśli wiele osób byłoby tym zainteresowanych, opłaty nie byłyby wysokie.
Morawski zapewnia, że koszty postawienia ogrodzenia OTBS mógłby wziąć na siebie. Gdyby lokatorzy zdecydowali się na zatrudnienie dozorcy, musieliby go opłacać (stawka wynosi 8-10 zł za godz.). Prezes wylicza koszty na 10-15 zł miesięcznie od lokalu (docelowo będzie tu mieszkało 270 rodzin). Cena zależałaby także od tego, czy bloki byłyby pilnowane tylko w dni powszednie czy także w weekendy, od godz. 15.00 do 6.00 czy też od 18.00 itp.
Przy ul. Piotrkowskiej osiedle Nowa Malinka stawia firma Rekonsbud. Wiceprezes Marian Klamka zaznacza, że adres Nowej Malinki będzie taki sam jak sąsiedniego OTBS-u - ul. Koszalińska.
Nie mamy jeszcze planów podziału działek, ale raczej nie przewidujemy ogrodzenia osiedla - mówi wiceprezes.
Może się więc zdarzyć, że obok siebie znajdą się bloki ogrodzone i nieogrodzone.
Jan Fijałkowski twierdzi, że do Elkomu trafiły sygnały o planach otaczania płotem niektórych bloków w mieście. - Powodowało to bunt sąsiedniej wspólnoty - mówi kierownik. "Jesteście od nas lepsi, skoro się od nas odgradzacie?" - pytali sąsiedzi.
Fijałkowski zauważa też, że informacja o ochronie może odstraszać potencjalnych włamywaczy, ale też ich kusić, bo przecież zabezpiecza się coś wartościowego. Niebagatelne są także koszty ochrony osiedla.

- W Warszawie mieszka wielu zamożnych ludzi, którzy płacą nie tylko za porządek i bezpieczeństwo, ale też za komfort - mówi Jan Fijałkowski. - W Opolu tacy ludzie nie mieszkają w blokach. Lokatorzy, także na Osiedlu Kolorowym, liczą każdą złotówkę.
SONDA
Czy chcielibyście mieszkać na ogrodzonym, chronionym osiedlu?

Łukasz Kałuża z ul. Konsularnej:
- Pewnie, że bym chciał. Wtedy żaden złodziej by się nie włamał. Tu chodzi o bezpieczeństwo, a ja czułbym się tam bezpieczniej. Myślę, że kolegom by nie przeszkadzało, że dozorca, albo ochroniarz pyta ich, do kogo idą.

Barbara Marcjanik z ul. Wrocławskiej:
- Mieszkam w wieżowcu i zupełnie nie wiem, jak można by go ogrodzić. Rozumiem, że na nowych osiedlach ma być bezpieczniej, dzieci mogą swobodnie się bawić, bo teren jest zabezpieczony. Ja się jednak czuję bezpiecznie tam, gdzie mieszkam.

Kazimierz Kwiecień z ul. Sandomierskiej:
- Wokół naszego bloku przydałoby się ogrodzenie, choćby po to, żeby psy nie załatwiały tu swoich potrzeb. Nie uważam, że ogrodzone osiedla są jakieś elitarne. W tej chwili takie zabezpieczenia są normalne i świadczą o nowoczesności.

Ewelina Pastuszczak, wkrótce przeprowadza się na os. ZWM:
- Ogrodzone osiedle? Czułabym się chyba jak w zoo! Dlaczego mam się od kogokolwiek odgradzać płotem? Z drugiej strony warto byłoby się zastanowić, bo mamy teraz takie bezprawie na ulicach, że zwykli ludzie sami sobie nie poradzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska