Bezprawna dyscyplinarka. Burmistrz Zawadzkiego znalazł winnego?

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Mieczysław Orgacki twierdzi, że przez dwa tygodnie urząd nie poradzi sobie bez sekretarza. Dlatego szuka kogoś na zastępstwo.
Mieczysław Orgacki twierdzi, że przez dwa tygodnie urząd nie poradzi sobie bez sekretarza. Dlatego szuka kogoś na zastępstwo. Radosław Dimitrow
Odpowiedzialność za przegraną w sądzie Mieczysław Orgacki zrzucił na sekretarza gminy. Teraz szuka kogoś na jego stanowisko.

W ubiegłym tygodniu opisaliśmy wyrok, jaki zapadł w Strzelcach Opolskich. Sąd rejonowy nakazał gminie Zawadzkie wypłacić ponad 10 tys. zł odszkodowania byłemu burmistrzowi Mariuszowi Stachowskiemu. Uznał, że gmina zwolniła go z naruszeniem przepisów. Okazało się, że gdy Mieczysław Orgacki nakazał wręczyć poprzednikowi "dyscyplinarkę", wśród dokumentów zabrakło jednak tzw. pisemnego oświadczenia woli.

Winą za przegraną w sądzie Mieczysław Orgacki obarczył sekretarza gminy Zdzisława Ćwieląga. Gdy nto opublikowała artykuł na temat decyzji sądu, burmistrz napisał oświadczenie na forum portalu nto.pl.

"W tym miejscu jednoznacznie i stanowczo oświadczam, iż cała procedura przygotowania dokumentów w przedmiotowej sprawie została przeze mnie zlecona Sekretarzowi Gminy Zawadzkie (...). Okazało się jednak, że powyższe czynności zostały przez niego wykonane niewłaściwie, zakwestionowane przez Sąd Rejonowy, jako wadliwe, niezgodne z prawem (...)" - można przeczytać we fragmencie oświadczenia.

Burmistrz poinformował także na forum nto.pl, że sprawa będzie dokładnie przeanalizowana, a sekretarz poddany "ocenie odpowiedzialności służbowej".

Gdy kilka dni temu Zdzisław Ćwieląg z przyczyn zdrowotnych musiał iść na dwutygodniowe zwolnienie lekarskie, Mieczysław Orgacki rozpoczął poszukiwania nowego sekretarza - oficjalnie na zastępstwo. Ogłoszenie widnieje na stronach urzędowych.

- Ma to związek tylko i wyłącznie z faktem, że pan Zdzisław Ćwieląg jest nieobecny - przekonuje Orgacki. - A urząd nie może funkcjonować bez sekretarza. Tym bardziej że w gminie nie ma zastępcy burmistrza, który mógłby przejąć niektóre obowiązki.

Burmistrz dodaje także, że spodziewa się częstszych nieobecności sekretarza, dlatego szuka kogoś na zastępstwo.

Gminni urzędnicy, którzy znają sekretarza od lat, widzą jednak sprawę inaczej.
- Mam wrażenie, że burmistrz chce w ten sposób wywrzeć na panu Ćwielągu jakąś presję - mówi jeden z pracowników urzędu, który woli zachować anonimowość. - No bo i po co szukać kogoś na zastępstwo na okres dwóch tygodni?

Sam Zdzisław Ćwieląg nie chciał komentować sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska