Łącznie udrożnimy czternaście kilometrów rowów melioracyjnych we wszystkich sołectwach nyskiej gminy. Zadanie to wykonają bezrobotni w ramach robót publicznych, przy których zatrudnienie znajdzie około czterdziestu osób - wylicza Artur Pieczarka, rzecznik prasowy nyskiej gminy.
14 bezrobotnych zatrudni gminna spółka wodna z siedzibą w Niwnicy, reszta wytypowana będzie przez Ośrodek Pomocy Społecznej, a zatrudniona przez różne nyskie stowarzyszenia.
Będą to osoby długotrwale bezrobotne, ci, którzy są w najgorszej sytuacji życiowej. - Z jednej strony pomożemy ludziom dając im pracę, z drugiej poprawimy bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w gminie - dodaje Pieczarka.
Bo wszystko po to, by uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji, jak chociażby ta, która przed wakacjami miała miejsce w podnyskim Rusocinie.
Po nocnej ulewie woda z pól nie znalazła ujścia w niedrożnych bądź też zasypanych częściowo rowach i przelała się wprost na gospodarstwa, podtapiając kilka domostw.
Roboty w sołectwach polegać będą na konserwacji rowów, oczyszczeniu i udrożnieniu, by poprawić przepływ wód. Pieniądze, 260 tys. zł, pochodzą z Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie z programu na działania profilaktyczne związane z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym.
Jako, że podobne sytuacje z lokalnymi podtopieniami miały miejsce w całym regionie, powiatowa rada zatrudnienia podzieliła blisko półtora miliona złotych pomiędzy wszystkie dziewięć gmin powiatu.
- Każdy z wójtów i burmistrzów, który złożył wniosek, dostał przynajmniej po kilkadziesiąt tysięcy złotych na ten cel - mówi Daniel Palimąka, radny i członek zarządu powiatu.
- Mamy nadzieję, że za te pieniądze uda się udrożnić spływy i w przyszłym roku nie będzie juz tak dużych problemów z podtopieniami.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?