Taka liczba osób zaskoczyła nawet samych medyków. - Spodziewaliśmy się kilkunastu, najwyżej kilkudziesięciu przyjęć - przyznają laryngolodzy Jacek Wierzyński oraz Michał Wątróbski. - Pierwsi pacjenci weszli do gabinetu o dziewiątej. Akcja miała zakończyć się o trzynastej. Teraz jest już prawie piętnasta, a na korytarzu czekają jeszcze ludzie.
Spora kolejka stała przed drzwiami przez niemal cały czas trwania badań.
- Chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko jest w porządku z moim gardłem - mówi pan Piotr z Koźla, który w przychodni zjawił się około godz. 11.00.
Przed wejściem do gabinetu każdy musiał jednak swoje odczekać.
- Nam stanie na korytarzu zajęło prawie dwie godziny - denerwuje się pani Romualda Mazur z Kędzierzyna-Koźla. - Razem z synem mamy kłopoty z krtaniami, które objawiają się między innymi bólem przy przełykaniu. Dodatkowo Artur ma jeszcze astmę. Chcieliśmy po prostu sprawdzić, co może być przyczyną tych gardłowych dolegliwości. W moim przypadku lekarze niczego nie wykryli. Stwierdzili, że powodem może być stres. Syn dostał natomiast skierowanie na specjalistyczne badania.
Ze wszystkich przebadanych pacjentów około 20 osób otrzymało skierowania na dalsze badania, obserwację lub recepty na leki.
- U kilku pacjentów zdiagnozowaliśmy stany zapalne błony śluzowej spowodowane paleniem papierosów, były także przypadki poprzeziębieniowych schorzeń gardła i krtani, jak również u kilku osób, przede wszystkim starszych, wykryliśmy problemy ze słuchem - wylicza doktor Wierzyński.
- Mimo że była to akcja ukierunkowania na badanie krtani, zgłaszali się pacjenci z najróżniejszymi dolegliwościami laryngologicznymi. Przyjęliśmy wszystkich - nie mogliśmy ich przecież odesłać do domu - tłumaczy.
Przeprowadzone badania były bezpłatne. Pacjenci nie musieli się nawet rejestrować. Do kozielskiej przychodni laryngologicznej przyjechali między innymi mieszkańcy Urbanowic, Mechnicy, Dziergowic, Kędzierzyna-Koźla, a nawet Strzelec Opolskich i Głubczyc.
- Tak ogromne zainteresowanie każe się zastanowić nad limitami przyjęć wyznaczonymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia dla naszej poradni - uważa Jacek Wierzyński. - Dziennie przyjmujemy około dwudziestu pacjentów, bo taki mamy limit. Organizujemy białą sobotę i przychodzi grubo ponad sto osób. Kontrakt z funduszem powinien więc uwzględnić większą liczbę badań - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?