Białowąs: - Pomysły biorę z życia

fot. Sławomir Mielnik
Etiudy Barbary Białowąs pokazywane były w ponad 20 krajach.
Etiudy Barbary Białowąs pokazywane były w ponad 20 krajach. fot. Sławomir Mielnik
Rozmowa z Barbarą Białowąs, pochodzacą z Opola reżyserką i scenarzystką

- Ponoć współpracuje pani ze słynnym aktorem Michaelem Yorkiem?
- To ogromna przesada! Mam zaszczyt pracować w ekipie, która kręci film z Yorkiem w roli głównej.

- W niedzielę w Opolu będzie można zobaczyć pani nowy film. Dlaczego właśnie Opole wybrała pani na miejsce przedpremierowego pokazu specjalnego?
- Stąd pochodzę i wielu moich znajomych i krewnych mówi do mnie: - Baśka, nigdy jeszcze nie widzieliśmy na dużym ekranie twojego filmu! Faktycznie, moje filmy to etiudy festiwalowe, prezentowane podczas specjalnych pokazów i festiwali filmowych, do Opola jeszcze nigdy z nimi nie trafiłam. Dlatego zależało mi na zorganizowaniu opolskiego pokazu. Poza tym w Opolu "Moja nowa droga" po raz pierwszy będzie pokazywana szerokiej publiczności i bardzo jestem ciekawa jej opinii. Dotąd film widzieli tylko przedstawiciele świata filmowego i przyjęli go pozytywnie. Ale publiczność ma całkiem inne kryteria oceny.

- O czym jest film?
- O starciu światopoglądów, ale nie ma tu depresyjnych klimatów. Wręcz przeciwnie, starałam się, aby nie zabrakło scen o rysie komediowym. Na swój użytek nazywam "Moją nową drogę" komedią zaangażowaną społecznie. Gdzieś w dużym mieście spotykają się dwie rodziny, okazją do tego spotkania są zaręczyny ich dzieci. To rodziny z podobnego, inteligenckiego środowiska, nie ma więc mowy o mezaliansie. Ale i tak dochodzi do konfliktu. Rodzice dziewczyny nie odnaleźli się w nowych realiach pokomunistycznej Polski. Rodzice chłopaka zaś świetnie dali sobie radę. Występują też młodzi: zupełnie z innej bajki, przyzwyczajeni do komercjalizacji życia, nie dziwią się jej.

- Pomysł wzięty z...
- Z życia. Wielu ludziom, szczególnie 50- i 60-latkom, trudno jest pojąć współczesność. Oni tęsknią za dawną Polską, nie rozumieją blichtru i zasad komercji, są zagubieni. Nie odnajdują się więc także w świecie swych dzieci. Te zaś chcą "urządzić się po swojemu" i iść zupełnie nową życiową drogą.

- To etiuda zrealizowana na studiach?
- To nie jest film szkolny, lecz film fabularny krótkometrażowy, trwa 37 minut. Zrealizowałam go w ramach programu "30 minut" Stowarzyszenia Filmowców Polskich przeznaczonego dla młodych polskich filmowców. Scenariusz musiał być najpierw zaakceptowany przez SFP, dopiero potem skierowany do produkcji. Do projekcji też został skierowany po akceptacji rady artystycznej SFP, w skład której wchodzą takie autorytety jak: Wojciech Marczewski, Filip Bajon, Robert Gliński, Jerzy Kapuściński, Jacek Bromski.
- Obsada wyłoniona została w castingu?
- Miałam ją w głowie niemal od pojawienia się pomysłu na film. I do większości aktorów dzwoniłam z prośbą, aby przyjęli rolę w filmie. Tylko na główną postać Aliny urządziłam casting, zapraszając do niego bodaj sześć aktorek. Ale i tak ostatecznie rolę dostała Roma Gąsiorowska, o której też od początku myślałam. Roma jest jedną z najciekawszych aktorek młodego pokolenia, która ma na swoim koncie role w filmach "Pogoda na jutro", "Oda do radości", "Futro". Partneruje jej Michał Sitarski, znany z roli Konrada w serialu "Egzamin z życia". W filmie grają też: Maciej Damięcki, Dorota Pomykała, Wojciech Wysocki, Magdalena Kuta, Grzegorz Palkowski.

- Co robi młody ambitny reżyser i scenarzysta zaraz po skończeniu studiów? Z nagród w konkursach na etiudy i filmy nie da się przecież wyżyć.
- Nie rezygnuję z ambicji, choć nie ukrywam, że pieniądze na życie czerpię z pracy przy realizacji seriali telewizyjnych oraz filmów promocyjnych. Ostatnio pracowałam przy realizacji serialu "Egzamin z życia". Teraz jestem na planie zdjęciowym filmu "Młyn i krzyż" w reżyserii znanego w Europie i w Stanach Zjednoczonych Lecha Majewskiego - poety, reżysera, malarza i pisarza. Film Majewskiego realizowany jest w Katowicach i reprezentuje ambitne kino. Mam zaszczyt pracować przy tej produkcji i uczyć się od reżysera. W obsadzie zobaczymy m.in. Michaela Yorka. Praca z takimi artystami rozwija i - mam nadzieję - zdobytą przy tej okazji wiedzę wykorzystam w przyszłości przy realizacji kolejnego filmu.

Sylwetka

Barbara Białowąs z Opola ukończyła kulturoznawstwo oraz reżyserię filmową na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jest autorką kilku etiud fabularnych, m.in.: "Ewka, skacz!" i "Landryneczka" (nagrodzona na kilku festiwalach filmowych). Zrealizowała również film dokumentalny w ramach programu "Polska - Rosja. Nowe spojrzenie", pt. "Moskiewska żona" - pokazywany w ponad 20 krajach, na ponad 350 pokazach. Jego autorka jest stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Pokaz filmu "Moja nowa droga" odbędzie się 16 listopada o godz. 18.00 w MDK w Opolu przy ul. Strzelców Bytomskich 1. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska