Bieg Katorżnika katuje, upadla i miesza z błotem [zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
„Bieg Katorżnika katuje, upadla i miesza z błotem” – to motto biegu organizowanego przez Wojskowy Klub Biegacza „Meta” z Lublińca. Bieg Katorżnika w lesie w Kokotku zorganizowano w tym roku już po raz dwunasty. Zawodnicy walczyli o medale w formie żeliwnej podkowy (wszystkie medale ważyły łącznie ponad 4 tony!).Ekstremalnie trudna trasa liczyła 12 kilometrów. Nie wszystkim startującym udało się dotrzeć do mety. W XII Biegu Katorżnika wystartowało 1234 zawodników. Bieg ukończyło 1191 osób. Nieukończenie biegu spowodowane było m.in. hipotermią i skręceniami. W konkurencji „Ucieczka zakładników” trasę pokonało pięć 2-osobowych teamów. Seniorzy oraz uczestnicy Małego Katorżnika mieli również niełatwą 2-kilometrową trasę. Młodsze dzieci rywalizowały Mini-Katorżniku (mieli do pokonania dystans 1,5 km), a maluchy w Mikro-Katorżniku (1 km).Bieg Babci i Dziadka ukończyło 8 osób, najstarszy był 89-letni Edward Mucha z Rudy Śląskiej. Najmłodszymi uczestnikami biegu byli 3-latkowie Bartosz Cykowski z Pajęczna i Bartosz Siemieniec z Warszawy. - Oni, jak większość maluchów, przemierzali trasę z opiekunami. W sumie do mety dotarło 202 najmłodszych zawodników – informuje Krzysztof Szwed, rzecznik Mety LubliniecPodczas biegu zebrano 300 dolarów dla rannego Afgańczyka. Zebrano także 1700 zł na rehabilitację byłego zawodnikaOprócz Polaków startowało 33 Niemców, 2 Czechów, Francuz, Słowak, Austriak, Walijczyk oraz Fin. W biegu wystartowali m.in. więźniowie. Podczas organizacji ekstremalnego biegu organizatorzy korzystali z 8 quadów, 5 Starów, 4 motocykli, 2 Lublinów, 2 honkerów, dwóch sanitarek, łodzi i drona.
„Bieg Katorżnika katuje, upadla i miesza z błotem” – to motto biegu organizowanego przez Wojskowy Klub Biegacza „Meta” z Lublińca. Bieg Katorżnika w lesie w Kokotku zorganizowano w tym roku już po raz dwunasty. Zawodnicy walczyli o medale w formie żeliwnej podkowy (wszystkie medale ważyły łącznie ponad 4 tony!).Ekstremalnie trudna trasa liczyła 12 kilometrów. Nie wszystkim startującym udało się dotrzeć do mety. W XII Biegu Katorżnika wystartowało 1234 zawodników. Bieg ukończyło 1191 osób. Nieukończenie biegu spowodowane było m.in. hipotermią i skręceniami. W konkurencji „Ucieczka zakładników” trasę pokonało pięć 2-osobowych teamów. Seniorzy oraz uczestnicy Małego Katorżnika mieli również niełatwą 2-kilometrową trasę. Młodsze dzieci rywalizowały Mini-Katorżniku (mieli do pokonania dystans 1,5 km), a maluchy w Mikro-Katorżniku (1 km).Bieg Babci i Dziadka ukończyło 8 osób, najstarszy był 89-letni Edward Mucha z Rudy Śląskiej. Najmłodszymi uczestnikami biegu byli 3-latkowie Bartosz Cykowski z Pajęczna i Bartosz Siemieniec z Warszawy. - Oni, jak większość maluchów, przemierzali trasę z opiekunami. W sumie do mety dotarło 202 najmłodszych zawodników – informuje Krzysztof Szwed, rzecznik Mety LubliniecPodczas biegu zebrano 300 dolarów dla rannego Afgańczyka. Zebrano także 1700 zł na rehabilitację byłego zawodnikaOprócz Polaków startowało 33 Niemców, 2 Czechów, Francuz, Słowak, Austriak, Walijczyk oraz Fin. W biegu wystartowali m.in. więźniowie. Podczas organizacji ekstremalnego biegu organizatorzy korzystali z 8 quadów, 5 Starów, 4 motocykli, 2 Lublinów, 2 honkerów, dwóch sanitarek, łodzi i drona. Miasto Lubliniec, oprac. Mirosław Dragon
Bieg organizowany przez komandosów z jednostki wojskowej w Lublińcu stał się kultowy wśród biegaczy. Tutaj nie wystarczy tylko przebiec trasę, ten bieg trzeba przetrwać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bieg Katorżnika katuje, upadla i miesza z błotem [zdjęcia] - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska