Biegacz Marcin Błaziński zmaga się z kontuzją

fot. Sławomir Jakubowski
Marcin Błaziński
Marcin Błaziński fot. Sławomir Jakubowski
Mam krwiaka na łydce, którego wprawdzie leczyłem, ale raz było z tym lepiej, a raz gorzej - mówi pochodzący z Wawelna Błaziński, który reprezentuje klub Kler SA Dobrodzień.

- Na pewno za mocno trenowałem, ale bardzo chciałem dobrze wypaść na młodzieżowych mistrzostwach Europy na 10 km. Obecnie mam czwarty rezultat w Europie i była szansa na medal. Zawody są za niespełna dwa tygodnie i mój udział w nich jest wątpliwy - dodaje Błaziński.

Słowa zawodnika o wysokiej dyspozycji sprzed kontuzji podkreśla jego trener Krzysztof Przybyła.
- Z formą jaka miał Marcin mógł walczyć o medal na mistrzostwach Europy
- przyznaje trener Przybyła.

Jutro lekarze podejmą decyzję czy Błaziński będzie w stanie biegać na mistrzostwach naszego kontynentu
- Jeśli lekarze dadzą zgodę na start, to ostateczna decyzja należeć będzie do sztabu trenerskiego naszej kadry - zaznacza trener Przybyła. - Mistrzostwa Europy to za poważna impreza, żeby jechać tam tylko po to, aby ją zaliczyć. Marcin zasłużył sobie na wyjazd dobrymi wynikami, ale w przypadku kontuzji ciężko liczyć na udany występ.
- Jeśli nawet zdążę się wyleczyć to z medalu raczej będą nici - nie ma wątpliwości Błaziński. Przed startem trzeba dużo ćwiczyć, a ja prawie tydzień nie biegałem.
- Brak wyjazdu na mistrzostwa to byłoby wielkie rozczarowanie, ale z kontuzjami się nie wygra - tłumaczy Przybyła. - Na jesieni mamy jeszcze mistrzostwa Polski w biegach przełajowych, a Marcin w przełajach jest jeszcze mocniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska