Bierawa to kolejna gmina, która odchodzi z 'Czystego Regionu'

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
- Niech ci nasi samorządowcy robią tak, żeby opłaty za śmieci były jak najniższe, a nie jak najwyższe - mówi Zygmunt Cywiński z Kędzierzyna-Koźla. To miasto jest liderem związku.
- Niech ci nasi samorządowcy robią tak, żeby opłaty za śmieci były jak najniższe, a nie jak najwyższe - mówi Zygmunt Cywiński z Kędzierzyna-Koźla. To miasto jest liderem związku.
Samorząd liczy, że będzie mógł obniżyć opłatę za nieczystości. Władze związku międzygminnego ostrzegają, że w konsekwencji ludzie zapłacą więcej.

Związek Międzygminny "Czysty Region" powstał po to, aby mieszkańcy południowo-wschodniej Opolszczyzny mogli płacić jak najmniej za śmieci, a ich odbiór odbywał się z największą regularnością. Początkowo w jego skład weszło 15 gmin. Ale z czasem odeszły aż trzy: Głogówek, Krapkowice i Strzeleczki. Teraz z takim zamiarem nosi się Bierawa.

- Na poziomie gminy możemy zaoszczędzić pewne koszty, co być może przełoży się na to, że będzie można obniżyć stawki za wywóz nieczystości - mówi wójt Bierawy Krzysztof Ficoń. - Mamy personel, który mógłby się tym zajmować, a także oprogramowanie do zarządzania systemem.
Opłaty za odbiór śmieci ze wszystkich gmin zreszonych w związku są jednakowe i wynoszą 12,5 zł za śmieci segregowane i 20 zł za nieposortowane. Gminy, które już odeszły z "Czystego regionu" obniżyły je średnio o złotówkę, bądź półtora złotego. Takie plany w konsekwencji ma także gmina Bierawa. Przewodniczący "Czystego Regionu" Grzegorz Chudomięt mówi jednak, że w praktyce opłaty w takich samorządach jednak wzrosną.

- Przeliczaliśmy to dokładnie, że i wyszło nam, że do Bierawy dopłaciliśmy w ciągu roku 150 tysięcy złotych. Innymi słowy, o tyle niższe były wpływy z opłat mieszkańców tej gminy od kosztów wywozu odpadów. Nie wiem, jak oni to zbilansują - mówi nto Chudomięt.
Czy istnieje zagrożenie, że "Czysty Region" trzeba będzie rozwiązać, gdy zaczną od niego odchodzić kolejne samorządy? Teoretycznie nie, ale to z pewnością osłabia jego siłę. Póki co, kolejne samorządy nie zgłaszają jednak takich planów.

- Jakieś tam niedociągnięcia w funkcjonowaniu tego zakładu mieszkańcy nam zgłaszają, ale to są raczej drobiazgi. My nie mamy zamiaru robić tego na własną rękę - usłyszeliśmy od Mariana Wojciechowskiego, wójta Reńskiej Wsi.

Problemem jest także ściągalność opłat. Wynosi ona średnio około 90 procent, co sprawia, że dziewięciu mieszkańców składa się na tego dziesiątego. Samorządy nie mają odpowiednich instrumentów, żeby skutecznie ścigać niesumiennych lokatorów. Dlatego ściąganiem tzw. podatku śmieciowego będą się zajmowały urzędy skarbowe. Zakłada to zapowiadana nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która ma być uchwalona jeszcze przed jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska