Prezydent zaproponował, aby od 1 lipca bilety zdrożały o 3 zł. I tak np. w weekend osoba dorosła miałaby zapłacić za wstęp 13 zł, a bilet dla dziecka kosztowałaby 9 zł. Wejście do zoo od poniedziałku do piątku kosztować ma odpowiednio 11 i 8 zł.
Po podwyżce biletów do zoo czteroosobowa rodzina zapłaci w weekend za jednorazowe wejście 44 zł. Jak przekonują urzędnicy, nie jest to dużo. Jako dowód podają ceny biletów w innych ogrodach.
- We Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie czy Chorzowie bilety są dużo droższe - przekonuje Arkadiusz Wiśniewski i dodaje: - Aby wejść do Dinoparku w Krasiejowie, jedna osoba musi zapłacić 36 zł. A przecież tam nie mają kosztów związanych z utrzymaniem zwierząt.
Mimo to radni są zaskoczeni skalą podwyżki. I to nawet ci, którzy ją sugerowali po niedawnej kontroli finansów ogrodu zoologicznego.
- Podwyżka jest zbyt duża, zwłaszcza, że urząd nie wprowadził do cennika biletów rodzinnych, co mnie osobiście dziwi - przyznaje Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu radnych PO w radzie miasta. - Skoro takie bilety funkcjonują na innych miejskich obiektach, to w zoo również powinny. Na pewno będziemy o nie wnioskować, podobnie jak o zmniejszenie skali podwyżki.
Przypomnijmy, że o wprowadzenie biletów postuluje nto, ale na razie urzędnicy mają obawy. Nie znają bowiem sposobu, aby sprawdzić, czy na taki bilet rodzice nie wchodzą z zabranym dodatkowo dzieckiem sąsiadki czy kolegi.
- Nie rozumiem tych obaw, skoro chcemy wspierać rodziny, to powinniśmy także w taki sposób - przekonuje Zbigniew Kubalańca, który twierdzi, że projekt uchwały o podwyżkach trzeba poprawić.
Najprawdopodobniej radni zaproponują, aby bilety zdrożały, ale o złotówkę. Taką zmianę gotowe byłyby także poprzeć inne kluby radnych w radzie miasta. Urząd miasta na razie stoi przy swojej wersji uchwały. I przypomina, że podwyżka jest nieunikniona, bo utrzymanie zoo kosztowało 7,6 mln zł rocznie, podczas gdy wpływy ze sprzedanych biletów to ledwie 1,5 mln zł.
- Bilans jest bardzo niekorzystny i musimy spróbować choć trochę go zmienić - przekonuje Arkadiusz Wiśniewski. - Droższe bilety oznaczają też, że będziemy mieli więcej pieniędzy nie tylko na utrzymanie zoo, ale również na inwestycje w ogród. Sami radni, zresztą całkiem słusznie, zasugerowali nam, aby przebudować wejście do zoo, które latem przyczynia się do powstania dużych kolejek - przypomina wiceprezydent Wiśniewski.
Na razie jednak większość radnych te argumenty nie przekonują. Zbigniew Kubalańca uważa, że trzeba się zastanowić nad kolejnymi dużymi inwestycjami w zoo.
- One generują kolejne, niemałe koszty. Pytanie czy nas na to stać? - zastanawia się radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?