Bill Gates chce zainwestować w gminne biblioteki

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Komputery obok książek? Bibliotekarki Haliny Buczek nie trzeba do tego przekonywać.
Komputery obok książek? Bibliotekarki Haliny Buczek nie trzeba do tego przekonywać. fot. Jarosław Staśkiewicz
Rząd, Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności oraz fundacja Billa i Melindy Gatesów chcą zainwestować w polskie gminne biblioteki 190 mln zł i zamienić je w multimedialne centra kultury.

Halina Buczek z biblioteki w Krzyżowicach (gmina Olszanka) ma 153 czytelników. Jak któryś zalega z oddaniem książki, to nie wysyła mu upomnienia, bo szkoda pieniędzy na znaczek, tylko kłania się nisko na ulicy. Albo zachodzi do domu.

- Niektórzy przeczytali już wszystko, więc z koleżankami z Olszanki czy Czeskiej Wsi wymieniamy się książkami, żeby czytelnicy nie odchodziii - takie są sposoby na podniesienie czytelnictwa na wsi.

W niedużej sali jest osiem regałów, jedna zamykana na klucz szafa z cenniejszymi pozycjami, a w kącie stoi komputer. Nie najnowszy i bez dostępu do internetu. Książek jest prawie 4 tysiące. Nowych - ponad 100, bo tyle udało się kupić w tym roku.

- Rozchodzą się jak świeże bułeczki - cieszy się pani Halina i z dumą pokazuje nowy album "Stanisław Wyspiański" z reprodukcjami obrazów artysty. - Uwielbiam pokazywać dzieciakom nowe książki, które jeszcze pachną nowością.
Rząd, Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności oraz fundacja Billa i Melindy Gatesów mają inny pomysł na przyciągnięcie ludzi. Chcą zainwestować w polskie gminne biblioteki 190 mln zł i zamienić je w multimedialne centra kultury, które będą nie tylko od wypożyczania książek. Starające się o dotacje gminy do każdych 80 tysięcy dotacji musiałyby dołożyć tylko 20 tys. swoich pieniędzy.

Bibliotekarkom nie trzeba dwa razy powtarzać: Gates kojarzy im się z komputerami, a te - z młodzieżą.

- Na wsi jeszcze sporo dzieci nie ma komputerów i internetu, więc muszą korzystać z uprzejmości swoich kolegów - przypomina Halina Buczek. - Dlatego pieniądze w pierwszej kolejności przydałyby się na sprzęt komputerowy.

I już planuje: - Jakbyśmy przesunęli regał i moje biurko, to zmieściłyby się ze cztery stanowiska. Młodzieży byłoby od razu więcej. Przydałoby się też ksero. A nasze biblioteki to już dawno centra kultury. Dzieciaki przychodzą tu jak do świetlicy i spędzają całe popołudnia, a dorośli zaglądają, żeby pogadać.

- Jestem za! - mówi Ewa Grzebielska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Kultury, a jednocześnie bibliotekarka z Michałowa. - U nas we wsi pod biblioteką był kiedyś sklep. Teraz jest pusty, to można byłoby tam urządzić salę komputerową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska