Targi nto - nowe

Biuro zmarnowanych wakacji

Ewa Bilicka [email protected]
Danuta Drozdowska: - Dowiedziałam się z „NTO”, że upadło biuro, z którym córka pojechała do Grecji.
Danuta Drozdowska: - Dowiedziałam się z „NTO”, że upadło biuro, z którym córka pojechała do Grecji.
Z biurem podróży Big Blue, które w ubiegły piątek ogłosiło upadłość, na wczasy wybrało się wielu Opolan. Wszyscy gorzko tego żałują.

Pani Anna z Opola poleciała z Big Blue do Egiptu. - Myśleliśmy nawet o tym, aby wykupić wczasy dwutygodniowe, ale obowiązki zawodowe na to nie pozwoliły. I całe szczęście - wzdycha. - Wróciłam z wakacji w miniony piątek, w dniu, w którym Big Blue ogłosił upadłość.

Już po przyjeździe do hotelu pani Anna stwierdziła, że jest ofiarą oszustwa. Wykupiła pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu Le Meridien pod Hurgardą. Wylądowała w pokoju znajdującym się w części hotelu o nazwie Garden:
- Z rozmowy z menedżerem hotelu dowiedziałam się, że jest to najtańsza część, przeznaczona tylko dla klientów polskiego biura podróży - opowiada opolanka. - Garden nie miał nic wspólnego z pięcioma gwiazdkami. Łazienka z brudnymi kafelkami i zapleśniałymi fugami. W pokoju, oprócz łóżka, znajdowało się tylko biurko oraz dwa plastykowe krzesła. Cała kwatera ciasna...

W czwartek poprzedzający powrót z wakacji, pod drzwiami pokoju pani Anna znalazła informację od dyrekcji hotelu. "W związku z nieuregulowaniem przez biuro Big Blue należności za Państwa pobyt w naszym hotelu, zwracamy się o opłacenie pobytu" - przeczytała. To samo wezwanie otrzymali inni turyści z Polski
- Tydzień pobytu jednej osoby ze śniadaniami i obiadokolacjami wyceniono na 140 dolarów i żądano, abyśmy te kwotę zapłacili - dodaje. - A niby z jakiej racji, skoro kupując wczasy zapłaciliśmy od osoby 1700 złotych?! Nie zapłaciliśmy ani centa i z ulgą przyjęliśmy fakt, że samolot w piątek zabrał nas do Polski. Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdybyśmy wykupili dwutygodniowe wakacje. Teraz zastanawiam się, od kogo mam żądać rekompensaty za zepsute wakacje, skoro Big Blue padło...

Z tym samym biurem podróży wybrała się też - tyle, że do Grecji - córka Danuty Drozdowskiej z Opola. Jej mama jest pełna niepokoju. - Mam tylko szczątkowe informacje o córce, nie wiem nawet, kiedy wróci - żali się pani Danuta.
Wakacje jej córki, które miały potrwać do przyszłej niedzieli, zostały przerwane w ubiegły piątek informacją o upadku biura. Od tego czasu Polacy siedzą na walizkach i czekają na lot do Polski.

- Termin powrotu jest wciąż zmieniany, najnowsza wersja to poniedziałkowy wieczór - mówi pani Danuta. - Najpierw córa miała wrócić w sobotę, tymczasem mamy poniedziałek i córka wciąż siedzi w Grecji! Na dodatek przedstawiciel konsulatu kazał córce i innym Polakom zapłacić po dwadzieścia euro za nocleg w hotelu z soboty na poniedziałek. Nie rozumiem czemu, skoro wczasy zostały już raz opłacone. Kosztowały 1600 złotych.
Jak nas poinformował Krzysztof Świątek, kierownik działu prawnego biura podróży Big Blue, firma - czekając na oficjalną decyzję sądu o upadłości - przyjmuje od swych pokrzywdzonych klientów wszelkie reklamacje.
- W przyszłości syndyk, po spieniężeniu majątku firmy, będzie zaspokajał roszczenia wierzycieli, także osób, którym należą się rekompensaty w wyniku złożonych reklamacji - dodaje Świątek. - Jednak nie ma pewności, czy pieniędzy starczy na zaspokojenie wszystkich roszczeń.
Szczegółowych informacji można uzyskać w siedzibie biura Big Blue w Jeleniej Górze, telefon: (075) 7548800 lub w oddziale PTU Warty (ubezpieczyciel firmy) we Wrocławiu, telefony: (071) 33 47 717, (071) 33 47 737, (071) 33 47 716.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska