Sąd Rejonowy w Opolu aresztował na trzy miesiące 34-latka z Opola, który założył spółkę z o.o. i wyłudzał towar od kontrahentów, wykorzystując odroczone terminy płatności.
Profil działalności jego firmy był przebogaty. Biznesmen, brał każdy towar, począwszy od papieru toaletowego, poprzez konfekcję męską i damską, na częściach komputerowych skończywszy. Każdego hurtownika naciągnął tylko raz, ale dało mu to w sumie ponad 60 tys. zł. (Kwoty wyłudzeń wahają się od 1050 zł do 19 tys.).
Prokurator zarzuca 34-latkowi także kradzież grzejnika i pieca centralnego ogrzewania oraz telewizora (łącznej wartości 5400 zł) z domu, który do stycznia tego roku dzierżawił. Po prostu: wziął sprzęt i więcej się nie pokazał.
Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokurator wystąpił z wnioskiem o areszt, gdyż podejrzany nie stawiał się na jego wezwania i zachodziła obawa, ze będzie mataczył śledztwo.
Biznesmen z o.o.
Kes
W ciągu 5 miesięcy swej "działalności gospodarczej" oszukał 7 firm na łączną kwotę ponad 60 tysięcy złotych.