„Błąkałem się w nocy po szpitalu i nie znalazłem pomocy”. Wyjaśnienia szpitala po liście Pacjenta

Listy / Polemiki
Szpital Wojewódzki w Opolu.
Szpital Wojewódzki w Opolu. Miłosz Bogdanowicz
W świetle przedstawionych obiektywnych faktów (nagranie z monitoringu) relacja pacjenta o długim czasie oczekiwania, „dobijaniu się” do drzwi jest delikatnie mówiąc subiektywna i nie znajduje potwierdzenia w zabezpieczonym materiale - odpowiada szpital na list opublikowany na naszych łamach.

Autor listu „Błąkałem się..”, który po północy przyszedł na SOR Szpitala Wojewódzkiego w Opolu twierdzi, że „zastał pracownika wpatrzonego w ekran komputera z rękami poza jego klawiaturą, który sprawiał wrażenie, że czyta coś w internecie lub ogląda film. Nie zwracał absolutnie uwagi na to, co dzieje się poza recepcją”.

Cytowany opis nie ma nic wspólnego z tym, co wówczas działo się na recepcji/dyżurce SOR, a co zarejestrował monitoring.

Owszem - widać, że przy wejściu do SOR około godziny 24.40 pojawia się mężczyzna z towarzyszącą mu kobietą, a pracownik SOR nie zajmuje się od razu tym Panem.

Dlaczego? Bo w tym czasie pracownik SOR ma ręce pełne roboty. Od godz. 24.32 do godz. 24.53 – rejestruje do badań osoby przywiezione z interwencji policji i przez karetkę pogotowia, w tym osobę ranną.

Ratownicy medyczni, którzy przywieźli rannego, przechodzili tuż obok autora listu, który czekał przy SOR. Oko kamery „zajrzało” też na monitor komputera pracownika SOR. Na monitorze nie widać filmu ani newsów. Terminale komputerowe w Szpitalu Wojewódzkim mają zablokowaną możliwość przeglądania komercyjnych stron www. Domniemanie pacjenta, że pracownik oglądał film jest całkowicie nieuprawnione.

W świetle przedstawionych obiektywnych faktów (nagranie z monitoringu) relacja pacjenta o długim czasie oczekiwania, „dobijaniu się” do drzwi jest delikatnie mówiąc subiektywna i nie znajduje potwierdzenia w zabezpieczonym materiale.

1.Pracownik recepcji SOR po około 20 minutach zajął się oczekującym mężczyzną. Ten – jak wynika z notatki – podał objawy dotyczące dolegliwości żołądkowych. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia i NFZ - po dokonaniu triage pracownik SOR, skierował pacjenta do Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej, gdzie przyjmuje lekarz, który wstępnie kwalifikuje pacjenta do hospitalizacji lub leczenia w domu pod kontrolą lekarza rodzinnego w dniu następnym. Sama relacja pacjenta z listu potwierdza jedynie, że nie miał on wskazań do zaopatrzenia w Oddziale Ratunkowym.

Przy okazji: poinformowanie pacjenta gdzie ma zgłaszać się w razie nagłego zachorowania w godzinach kiedy POZ nie działa, należy do obowiązków lekarza POZ, do którego jest zapisany pacjent (tablice informacyjne, komunikaty w mediach społecznościowych itp.). Niezrozumiałym jest fakt, iż pacjent o tym dowiedział się dopiero od pracownika SOR.

Szczególnie, że co najmniej od 2 lat w mediach prowadzona jest kampania informacyjna mająca wyeliminować „błądzenie pacjentów” po instytucjach służby zdrowia. Proszę sięgnąć do archiwum Państwa gazety i odszukać nto z 18.12.2019 r. gdzie redaktor Iwona Kłopocka publikuje apel NFZ: „Na SOR idź tylko wtedy, gdy jest zagrożone Twoje życie”.

2.Kolejny fragment listu niezadowolonego Pacjenta: „Znalazłem odpowiedni budynek (…) Znalazłem również w ścianie przycisk dzwonka. Dzwoniłem, dobijałem się przez około 15-20 minut, bez rezultatu”. Tak Pacjent opisuje rzekomą próbę dostania się do lekarza Nocnej Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Takich prób miało być dwie. Po czym Pacjent – jak pisze w liście a nto to drukuje - uznał, że „ktoś, kto powinien dyżurować, śpi snem tak głębokim, że nie dociera do niego łomotanie, lub urwał się do domu”.

Odnosząc się do tej treści poprosiliśmy o wyjaśnienie Spółkę Optima, która realizuje Nocną i Świąteczną Opiekę Zdrowotną w naszym Szpitalu.

W ślad za tymi wyjaśnieniami informujemy nto, Pacjenta oraz Czytelników: obecnie każdy potrzebujący pomocy medycznej w pierwszej kolejności jest zobowiązany do telefonicznego kontaktu z poradnią, a Nocna i Świąteczna Opieka jest traktowana jak poradnia.

Numer telefonu znajduje się także na drzwiach wejściowych budynku. Jak wynika z listu - pacjent ani razu nie zadzwonił na ten numer. Gdyby niezadowolony autor listu wykonał telefon, na pewno otrzymałby pomoc - np. telefon zwrotny lub ktoś wyszedłby do Pacjenta - tak jak było to w przypadku Pacjentki przyjętej w Nocnej i Świątecznej Opiece Zdrowotnej nieco wcześniej (to też widać na monitoringu).

3.Na koniec - co wcale nie znaczy, że jest to mało istotne – musimy się odnieść do treści z listu niezadowolonego Pacjenta o „zakupie przez szpitale leków pt. pawulon lub nowiczok i aplikowaniu ich przed recepcją SOR-ów”. Niedopuszczalnym a nawet niegodnym jest stosowanie takich porównań w odniesieniu do pracy medyków naszego i każdego innego szpitala. Czy naprawdę nikt z redaktorów decydujących o publikacji tych słów nie miał tu wątpliwości i refleksji? Nie odmawiamy redaktorom nto informacji, wyjaśnień, możemy pomóc w powstaniu wartościowego materiału dziennikarskiego. Pozostajemy do dyspozycji zawsze, gdy pojawi się interwencja czy skarga niezadowolonego Pacjenta. Robimy wszystko, by takich niezadowolonych Pacjentów było jak najmniej, dlatego prosimy, by nie niszczyć naszych wysiłków publikacją niesprawdzonych i niezweryfikowanych relacji.

Prezes Zarządu Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, Renata Ruman - Dzido
Kierownik SOR Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, lek. Jerzy Madej

Od redakcji:
Dziękujemy za merytoryczne wyjaśnienie sytuacji. Co do ostatnich zdań listu, były one oczywistą ironią Czytelnika, nie należy ich brać dosłownie. Doceniamy ciężką, często heroiczną pracę lekarzy, zwłaszcza na pierwszej linii walki z COVID-em. Co nie znaczy, że nie będziemy pisać o problemach organizacyjnych służby zdrowia, o trudnej sytuacji pacjentów w licznych przychodniach i na SOR-ach. Otrzymujemy w ostatnich miesiącach wyjątkowo dużo sygnałów o diametralnie innych standardach przyjmowania pacjentów w placówkach publicznych i prywatnych. Naszą rolą jest rzetelne opisywanie sytuacji i cieszy nas deklarowana wola współpracy Szpitala Wojewódzkiego w tym zakresie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska