Wzorowy dziennikarz jeszcze starej szkoły, który ukochał sobie wydania papierowe gazet, ale nie bał się nowości. Podczas świeckich uroczystości pogrzebowych wspominali go przyjaciele, rodzina, współpracownicy.
- Tato nie umiem przemawiać tak pięknie jak ty, nie tak dawno na moim weselu - mówiła łamiącym się głosem córka. - Ale wiem, że byś mi nie wybaczył, gdybym nic nie powiedziała. Wierzę, że jesteś teraz spokojny tato. Że znalazłeś ten spokój, którego ciągle poszukiwałeś.
W specjalnej przemowie do bliskich, którą odczytano podczas pogrzebu, padło wiele wzruszających słów i wspomnień.
Nie ma recepty na ten brak i ból. Zszedł z ringu gazety niepokonanym. To rzadkie i niespotykane. Jego droga do umacniania pozycji gazety ale i pozycji prawdziwego i niezależnego naczelnego będzie mogła być naśladowana przez młodych. Jeżeli dadzą radę być podobnie silnymi i mądrymi dziennikarzami jak on. W naszej pamięci pozostanie Wojtek głęboko i na długo.
Wojciech Potocki zmarł 25 lutego. Miał 63 lata. Dziennikarstwu poświęcił 37 lat życia.
Pracował w zawodzie od 1983 roku. Jego pierwszą redakcją był „Kurier Podlaski”. W latach 90. XX wieku był redaktorem naczelnym białostockiego "Kuriera Porannego".
W 2000 roku został redaktorem naczelnym "Nowej Trybuny Opolskiej". Naszą redakcją kierował przez sześć lat. Odszedł do centrali Mediów Regionalnych, gdzie odpowiadał za projekty restrukturyzacji i rozwoju grupy. W 2009 roku został redaktorem naczelnym "Gazety Pomorskiej" w Bydgoszczy.
"Zawsze służył pomocą, dobrą radą, życzliwością. Aż trudno uwierzyć, że już nic nie napisze, nie zredaguje żadnej strony" - wspominali współpracownicy.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?