- To, jak jeżdżą kierowcy można zobaczyć chociażby na filmikach wrzucanych do serwisów internetowych - mówi Tomasz Gatnikiewicz, ratownik medyczny i kierowca karetki z Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. - Jazda dla nas zawsze jest wyzwaniem, ale na sygnale - wyzwaniem podwójnym.
Problemem wielu zmotoryzowanych jest zbyt głośne słuchanie muzyki w aucie, co powoduje, że karetkę zauważają w ostatniej chwili. Albo wcale.
- I dochodzi na przykład do takiej sytuacji, gdy auta jadące z naprzeciwka zjeżdżają by zrobić nam miejsce, a pojazd jadący przede mną nie. Efekt jest taki, że korytarz który powstał jest i tak zbyt wąski, więc ambulans przejechać nie może. Wtedy zaczyna się walka z czasem - tłumaczy ratownik medyczny.
Takie gapiostwo może kosztować życie osoby, które czekają na udzielenie pomocy. Ale zdarzają się i kierowcy, którzy celowo utrudniają przejazd karetki.
- To są nierzadkie sytuacje. Kierowca widzi nas, a jednak zajeżdża nam drogę. Myślę, że wynika to ze złośliwości - mówi Tomasz Gatnikiewicz. - Jeśli widzimy karetkę na sygnale, to możemy mieć pewność, że jedzie ona do albo z osobą w stanie zagrożenia życia. Sytuacje, gdy kierowca ambulansu włączał sygnał, żeby ominąć korek skończyły się wiele lat temu. Dziś jesteśmy ściśle kontrolowani przez dyspozytorów, więc nie możemy użyć "koguta" dla naszego widzimisię.
Czego nie robić, gdy widzimy karetkę? Jakie zachowania mogą przynieść więcej szkody niż korzyści? Odpowiedzi mogą was zaskoczyć.
Więcej o tym w programie Gość nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?