MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bo się nie opłaca

Poz
Małgorzata Król przyjechała do Opola pociągiem osobowym relacji Wrocław - Kędzierzyn-Koźle krótko po godzinie 11.00. Z dworca chciała się dostać autobusem na osiedle Chabrów. Ze zdziwieniem stwierdziła, że nie może kupić biletu komunikacji miejskiej.

Zwykle jak człowiek przyjeżdża do większego miasta i musi dalej dojechać z dworca, w najbliższym dworcowym kiosku kupuje bilet - mówi pani Małgorzata. - Widocznie wszędzie, tylko nie w Opolu.
Sprawdziliśmy - rzeczywiście w żadnym z pięciu punktów sprzedaży prasy, które znajdują się na terenie dworca PKP, nie można dostać biletów autobusowych. - Nigdy, jak pamiętam, nie prowadziliśmy sprzedaży biletów - wyjaśnia sprzedawca z kiosku przy wyjściu z hali dworca na perony. - Obok przystanku stoi kilka kiosków, tam może pan kupić - odpowiada. Nie wszystkie z nich są jednak otwarte w niedziele.

Biletów nie sprzedaje także właściciel punktu naprzeciw kwiaciarni przy wyjściu z dworca. Nie chce powiedzieć, dlaczego nie prowadzi sprzedaży biletów. Przynajmniej jeden z dwóch kiosków usytuowanych w centrum hali sprzedawał kiedyś bilety, o czym świadczą ślady po charakterystycznej żółtej naklejce informacyjnej. Teraz jednak biletów tu nie ma. Panie sprzedające w obu budkach rozkładają ręce. - Proszę spróbować na zewnątrz dworca - radzi jedna z nich.
Dwa z dworcowych kiosków zaopatruje Kolporter. - Jesteśmy tylko dystrybutorem i nie mamy w takim wypadku za wiele do powiedzenia - usłyszeliśmy w opolskiej filii spółki Kolporter-Service. - Gdyby właściciele czy dzierżawcy tych kiosków zwrócili się do nas z zamówieniem na bilety, nie ma przeszkód, abyśmy im bilety do sprzedaży dostarczyli.

- Wiem, że na dworcu nie można kupić biletów, bo to się po prostu nie opłaca. Jako kioskarze nie mamy z tego żadnego zysku - wyjaśnia pani sprzedająca w kiosku "na zewnątrz" dworca, tuż za terenem parkingu. - Ale ja wciąż je sprzedaję ze względu na dbałość o klienta - dodaje.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska