Bobry atakują. Nowy problem na Opolszczyźnie

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
wyglądają jak gigantyczne chomiki. Osiągają długość 1 metra i wagę ponad 30 kilogramów. Atutem bobra jest jego ogon (do 40 cm długości), którym uderza w ziemię albo w wodę, by odstraszyć intruzów.
wyglądają jak gigantyczne chomiki. Osiągają długość 1 metra i wagę ponad 30 kilogramów. Atutem bobra jest jego ogon (do 40 cm długości), którym uderza w ziemię albo w wodę, by odstraszyć intruzów.
Gryzonie niszczą wały przeciwpowodziowe, budują niebezpieczne tamy a nawet... straszą myśliwych.

Wytępione przed laty w pień znów się odrodziły. I robią użytek ze swoich ostrych jak szable zębów i wielkich ogonów.

- Jak jeden trzasnął nim o ziemię, to kolega o mało zawału nie dostał - żartuje Walter Piechota, myśliwy z koła łowieckiego nr 2 Łoś w Opolu. Do śmiechu nie jest jednak pracownikom Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

- Bobry niszczą wały, robiąc w nich dziury. Mamy z nimi wielki problem - przyznaje Roman Kendzia, zastępca dyrektora WZMiUW w Opolu.
Obgryzionych i zwalonych drzewa przy opolskich rzekach to coraz częstszy widok. Budowane przez bobry tamy powodują zalewanie pól. Co gorsza nie można ich nawet rozbierać, nie mówiąc już o strzelaniu do gryzoni, bo te są oficjalnie pod ochroną.

- A człowiek to nie jest pod ochroną? - pytają urzędnicy odpowiedzialni za zabezpieczenie przeciwpowodziowe Opolszczyzny.

Są też i tacy, którzy z działalności bobrów się cieszą. O tym czytaj we środowym wydaniu nto

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska